Jan Grabowski (trener ŻKS ROW Rybnik): Niestety, historia lubi się powtarzać i przeżyliśmy w Ostrowie prawie dokładnie taki sam początek jak w Bydgoszczy. Później goniliśmy, ale nie udało się wygrać, więc trudno być zadowolonym. Liczyłem, że w wyścigach nominowanych uda się odwrócić wynik. Wyszliśmy dobrze ze startu, ale potraciliśmy pozycje. Moim zdaniem tor nie był najlepszej jakości. Zawodnicy skarżyli się, że są koleiny. Tor był jednakowy dla wszystkich. Nie można jeszcze mówić, czy było to starcie faworytów. Daleka droga do końca sezonu. Żużel to sport urazowy, a na wynik pracuje zarówno człowiek jak i maszyna. Mogą przydarzyć się defekty czy kontuzje, ale do play-off jeszcze daleko. Jeśli chodzi o Chrisa Harrisa, zapadły takie, a nie inne decyzje i powołałem na ten mecz Rafała Szombierskiego. Nie myślę o tym, czy byłoby lepiej, gdyby pojechał Harris.
[ad=rectangle]
Mirosław Wodniczak (prezes ŻKS Ostrovia): Rybnik musi, a my możemy. Budżety obu klubów są różne i my chcemy być w czołówce, a oni muszą. Cieszę się z wygranej. Kibice także i to jest najważniejsze. Na pewno z tego meczu płyną kolejne wnioski. Trener widział, kto jechał, a kto nie. Cieszę się, że Mikkel Michelsen fajnie wkomponował się w nasz zespół. Jeśli chodzi o frekwencję, faktycznie mogło być trochę więcej kibiców, jak na taki szlagierowy mecz. Nie zapominajmy, że maj to miesiąc komunii. Sam też uciekłem z komunii, bo żużel jest ważniejszy (śmiech).
Kacper Woryna (ŻKS ROW Rybnik): Jestem bardzo mocno poobijany. W wyścigu juniorskim dwa razy leżałem. W pierwszym podejściu było ciasno na wejściu w wiraż i zrobiło się klasyczne żużlowe domino. Za drugim razem wpadłem w taką rynnę na torze. Motocykl złapał przyczepność. Próbowałem utrzymać motocykl, ale wyrwało mnie i upadłem tak niefortunnie, że strasznie się potłukłem. Trzeci wypadek wynikał trochę z mojego błędu, a także faktu, że zaciął mi się gaz i zaliczyłem uślizg, na szczęście niegroźny. Jakieś tam punkty zrobiłem, ale nie na tyle wystarczające, by pomóc drużynie. Na pewno dałem z siebie wszystko i walczyłem pomimo bólu. Jedynie co mogę, to przeprosić kibiców za te głupio potracone punkty.
[event_poll=35150]
Rune Holta (MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia): Był to bez wątpienia jeden z najtrudniejszych meczów, jakie czeka nas w tym sezonie. Rybnik to przecież faworyt, który ma w składzie wielu świetnych żużlowców. Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwo. Było ciężko, ale pokazaliśmy, że potrafimy jechać dobrze na tym torze. Musieliśmy się sporo napracować, by zwyciężyć.