Już podczas pierwszej serii sobotniego turnieju w Gnieźnie kontuzji doznał Jarosław Hampel, który nie mógł kontynuować zawodów. W obliczu urazu "Małego", punkty dla reprezentacji Polski mogło zdobywać tylko trzech żużlowców. Ostatecznie nieco lepsi okazali się Szwedzi. - Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co stało się z Jarkiem. Jeździmy w jednej drużynie w polskiej lidze i jest moim dobrym kolegą. Jest mi smutno, że to się tak zakończyło i szkoda mi reprezentacji Polski. Wiem, jakie to uczucie, gdy traci się żużlowca na początku zawodów. Jesteśmy myślami z Jarkiem i Polakami. W Gnieźnie Biało-Czerwoni byli naprawdę szybcy. Było widać, że dobrze znają oni ścieżki i nie mogliśmy być spokojni o zwycięstwo - przyznał na łamach speedwaygp.com Andreas Jonsson.
[ad=rectangle]
Wygrana w półfinale DPŚ pozwoliła Szwedom awansować bezpośrednio do finału. Tam zmierzą się oni z reprezentacją Danii, zwycięzcą drugiego półfinału oraz triumfatorem czwartkowego barażu. Finał DPŚ zostanie rozegrany na torze w Vojens. - Jestem zadowolony z postawy wszystkich zawodników w Gnieźnie. Wszyscy z nas zaliczyli kilka dobrych wyścigów i to wystarczyło, by wygrać. W DPŚ musi punktować cały zespół. Teraz jesteśmy w finale i czujemy, że nie mamy nic do stracenia. Naszym celem w tegorocznym DPŚ jest wywalczenie medalu i mam nadzieję, że to nastąpi - dodał "AJ".
źródło: speedwaygp.com