Tomasz Gollob: Dobrze, że młodzi wchodzą do kadry. Pytanie, czy powinni wszyscy naraz?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tomasz Gollob wierzy, że Polaków stać na awans do finału DPŚ. Obawia się jednak, czy polska młodzież poradzi sobie od razu na tak trudnym torze, jak ten w Vojens. Podnosi też temat odmładzania kadry.

W tym artykule dowiesz się o:

Tomasz Gollob wielokrotnie prowadził reprezentację Polski do największych sukcesów w Drużynowym Pucharze Świata. Teraz poczynania młodszych kolegów ogląda z boku, ale oczywiście trzyma kciuki za reprezentantów kraju. - Ważną rzeczą jest, by teraz ten baraż rozegrać w sposób prawidłowy i wejść do finału. W finale wszystko się może zdarzyć. Wszystko, co się tam uda wywalczyć, będzie sukcesem - powiedział indywidualny mistrz świata z 2010 roku. [ad=rectangle] Marek Cieślak już w 2013 roku wyselekcjonował bardzo młodą kadrę, która wówczas w Pradze zdobyła Drużynowy Puchar Świata. Teraz - po kontuzji Jarosława Hampela  - nie ma już w reprezentacji żużlowców z dużym doświadczeniem na arenie międzynarodowej. - Kadra jest bardzo odmłodzona. Jadą w niej praktycznie sami młodzi zawodnicy. Bez Jarka Hampela, którego zastąpił Krzysztof Buczkowski średnia wieku jest jeszcze mniejsza. Młodzież, która dostała szansę w sobotnim półfinale jechała bardzo poprawnie. Natomiast bez czwartego zawodnika, nie byli w stanie wygrać. W barażu w Vojens Krzysztof Buczkowski pojedzie za Jarka Hampela i myślę, że wypełni lukę po kapitanie. Uważam, że Polacy mają szansę awansu do wielkiego finału. Finał rządzi się swoimi prawami. Wygra ten, kto będzie w danym dniu najlepszy - dodał Gollob. Tomasz Gollob zgadza się z decyzją o wprowadzeniu młodych zawodników do kadry. Zastanawia się jedynie, czy aż tak szeroką ławą młodzież powinna wejść do reprezentacji. - To co słyszałem w transmisji telewizyjnej i z tego, co mówił Marek Cieślak, przyszedł taki moment, że kadrę trzeba wymienić na młodych zawodników. Jeżeli taką decyzję podjęto, niech tak będzie. Spokojnie na to patrzę. Ja swoje dla kraju zrobiłem. Prawidłową rzeczą jest, że młodzi wchodzą do tego składu. Pytanie, czy wszyscy młodzi powinni wejść do kadry tak szeroką ławą, czy nie należało zostawić dwóch doświadczonych i dołożyć do nich dwóch młodych. Decyzje już zostawiam osobom odpowiedzialnym za to. Tak wybrano. W półfinale w Gnieźnie młodzież pojechała znakomicie, spełnili oczekiwania i niech walczą dalej - wyjaśnił Gollob.

O torze w Vojens mówi się, że kocha lub nienawidzi, o czym w przeszłości przekonywał się Tomasz Gollob, notując na obiekcie Ole Olsena skrajnie różne występy. - Potwierdzam to, że ten tor kocha lub nienawidzi. Wielokrotnie startowałem tam podczas dużych zawodów. Wtedy, kiedy fajnie się układało, cieszyłem się. Były też takie momenty w zawodach, że nie potrafiłem znaleźć swojego miejsca na tym torze. To jest specyficzny obiekt o niełatwej nawierzchni i jeszcze trudniejszej geometrii. Są tam dwa różne łuki, dwa najazdy. Nie jest to prosty tor - podsumował Tomasz Gollob.

Źródło artykułu: