Przypomnijmy, że Nicki Pedersen podczas wtorkowego meczu Elitserien między Piraterną Motala a Dackarną Malilla spowodował upadek Grega Hancocka. Amerykanin szybko wstał z toru, pobiegł w kierunku Duńczyka, a następnie rzucił się na niego, zwalając go z motocykla. W żużlowym środowisku pojawiła się masa komentarzy, a "Herbiego" została nałożona kara w wysokości pięciu tysięcy szwedzkich koron.
[ad=rectangle]
Bezpośrednio po spotkaniu Pedersen ocenił to wydarzenie dla mediów. - Widziałem ten incydent na powtórkach w telewizji i one potwierdzają, że nie zrobiłem nic złego. Wyprzedziłem go i zamknąłem mu drzwi pod bandą. To jest ściganie, takie rzeczy się robi. Hancock nie puścił gazu i zdecydował się na wielkie ryzyko. Miał nadzieję, że sędzia nie będzie tego dokładnie widzieć i wykluczy mnie z powtórki. To mu się udało - powiedział Duńczyk. Jednocześnie Pedersen za pośrednictwem Twittera wystosował kilka słów do Grega Hancocka. - Greg, nie płacz! Widocznie nic Cię nie bolało, skoro za mną biegłeś. Sam sobie podziękuj za ten wypadek. Nie proś więcej o moją pomoc, tak jak to miało miejsce w Warszawie - napisał "Power".
@GregHancock45 Stop cry it didnt hurt when running after me
- Dzięki za rozgłos, to zawsze super! Jestem w 100 procentach zawodnikiem i już tak wyszło. To nie była walka - to było rugby z kaskami. Nie będę dyskutował, czy to, co się stało, było dobre czy złe. Ta sytuacja pokazuje jednak młodym ludziom, że przemoc jest w porządku, a tak z pewnością nie jest! - ocenił Pedersen.
Thanks for publicity its always great
I not will discuss what happened today was right or wrong- But to show all young people its ok to start a fight! is for sure NOT good at all
— Nicki Pedersen (@nickipedersenDK) czerwiec 16, 2015
Zobacz incydent
masz rację Nikuś, jak następnym razem zapyta w którą stronę skręcamy to powiedz, że też nie wiesz...