Toruń bez Andersena!

Po wielu tygodniach negocjacji nadal nieznana jest klubowa przynależność Hansa Andersena. Duńczyk dotychczas nie parafował umowy ze swoim dotychczasowym pracodawcą i więcej niż pewnym jest, iż już tego nie zrobi! SportoweFakty.pl jako pierwsze potwierdziły tą informację.

Przez dłuższy czas przynależność klubowa Duńczyka była niewiadomą. Jak zwykle, tak i w tym przypadku, główną przeszkodą do pozostania Hansa Andersena w Toruniu były pieniądze. Pomimo nie najlepszego sezonu Duńczyk liczył na sowitą podwyżkę, której z kolei nie byli wstanie zaakceptować sternicy toruńskiego klubu. - Z Hansem Andersenem byliśmy w kontakcie niemalże od zakończenia poprzedniego sezonu, niestety wymagania zawodnika były zbyt wysokie, co do naszych możliwości - powiedział prezes toruńskiego klubu, Wojciech Stępniewski.

Włodarze Unibaksu już przed Świętami złożyli Duńczykowi swoją ostateczną propozycję jednak żużlowiec zwlekał ze swoją decyzją. - Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tylko tyle, iż naszym zawodnikiem jest Robert Kościecha i to właśnie on będzie startował z "Aniołem na piersi" w nadchodzącym roku. Hans nie za bardzo chciał ustąpić co do swych wymagań, my z kolei nie byliśmy w stanie dać więcej niż mu zaoferowaliśmy, stąd taki a nie inny finał - kontynuował prezes Unibaksu. - Chciałbym jeszcze w tym momencie dodać, iż bardzo dziękuję Hansowi za jego wkład w tytuł Drużynowego Mistrza Polski, który udało nam się zdobyć w sezonie 2008. Hans był bardzo ważnym punktem zespołu, dołożył naprawdę wiele cegiełek, byśmy mogli ostatecznie odnieść sukces jakim było zdobycie złotych medali. Życzę mu jak najlepiej w dalszej karierze, gdziekolwiek nie będzie startować.

Już w piątek rano na niektórych portalach pojawiła się informacja jakoby Andersen miał odejść z Unibaksu, jednak wtedy sprawy nabrały nieoczekiwanego obrotu. - Hans zadzwonił do nas by prosić o chwilę cierpliwości. W piątek wieczorem przedstawił nam swoją ofertę, której my, mimo wszystko, nie byliśmy w stanie przyjąć. W tym miejscu chciałbym jeszcze dodać, iż cały transferowy balon z Hansem w roli głównej niepotrzebnie nadmuchiwały niektóre media, pisząc, iż Andersen już podpisał toruński kontrakt, co jak widać nie było prawdą. Oby to było przestrogą dla kolejnych dziennikarzy przed pisaniem niesprawdzonych informacji - zakończył sternik toruńskiego klubu.

Komentarze (0)