Rybnik jechał w innej lidze - Speedway Wanda Instal Kraków vs ŻKS ROW Rybnik (wypowiedzi)

ŻKS ROW Rybnik rozgromił krakowską Speedway Wandę na nowohuckim torze 58:32, a także zainkasowali punkt bonusowy. Tym samym rybniczanie objęli prowadzenie w tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej.

Michał Finfa (menadżer Speedway Wanda Instal Kraków): Był to nasz najsłabszy mecz w tym sezonie. Mogło się wydawać, że zespół z Rybnika jechał w innej lidze. Goście odnoszą ostatnio wysokie wyniki i dziś pokazali nam tutaj kawałek dobrego żużla. Nasza ingerencja w przygotowanie tego toru przed tymi zawodami była zerowa. Wszystko storpedowała pogoda. Byliśmy bardziej zaskoczeni tym torem, niż rybniczanie. Było to widać już w pierwszych biegach. Nie ma co tutaj torem się tłumaczyć, goście byli lepsi i gratulacje dla nich. Jeśli chodzi o przyszłość ciężko powiedzieć. Najbliższy mecz na Łotwie, a wiadomo, że to trudny teren. Potem mamy kilka tygodni przerwy. Bardzo ważny też będzie mecz u nas z ekipą z Ostrowa i pod tym kątem trzeba zespół przygotować.

[ad=rectangle]

Rafał Trojanowski (Speedway Wanda Instal Kraków): Meczu praktycznie nie oglądałem, bo skupiałem się na odpoczynku. Mam duży problem z lewą ręką. Ciężko jest mi utrzymać kierownicę i puszczać sprzęgło, dlatego te biegi, w których jechałem bieg po biegu były słabe pod względem startu i niestety te punkty mi uciekały. Wynik fatalny. Nie spodziewaliśmy się takiej porażki. Niestety tor przygotowała nam pogoda. Różnił się od tego, na którym startujemy zwykle. Myślę, że to też powód tak wysokiej wygranej gości. Po ostatnich upadkach doszły mi kontuzje barku, żebra i ręki. Właściwie zdrową mam tylko lewą nogę. Nie przegraliśmy przez tor, ale nie był on jednakowy dla wszystkich. Jeśli trenuje się na danym torze, a potem przestawia się podczas spotkania z tak mocną drużyną, jaką jest Rybnik, to było pewne, że ten mecz będzie przegrany.

Daniel Pytel (Speedway Wanda Instal Kraków): Występ katastrofa. Wiem, że ocenianie po samej zdobyczy punktowej nie jest obiektywny. U mnie mało punktów, ja mam swoje założenia dlaczego tak się stało. Dwa razy jechałem z trzeciego pola, które moim zdaniem było najgorsze. Myślę, że mimo słabej zdobyczy te zawody nie były najgorsze. W pierwszym biegu jechałem drugi, dałem się wyprzedzić na ostatnich metrach, ale wystrzeliłem ze startu w miarę dobrze. Przy takiej stawce i takim sprzęcie rywali to nie był zły bieg. Problemem był zbyt dobry sprzęt przeciwników. Rybniczanie to zgrana ekipa, bardzo waleczna drużyna i to widać. Ja dwa razy byłem zmieniany. Oczywiście rozumiem taką decyzję. W ostatnim biegu pomyliłem się, dałem się wyprzedzić Dakocie i w konsekwencji straciłem prowadzenie. Na razie skupiam się na tym, by w końcu dograć się sprzętowo i w końcu mieć swobodę psychiczną. Chciałbym pomagać chłopakom, bo tych punktów na razie brakuje.

[event_poll=35175]

Jan Grabowski (trener ŻKS ROW Rybnik): My się cieszymy, że zrobiliśmy kolejny krok do fazy play-off. Myślę, że na 90% już w niej jesteśmy Czekają nas jeszcze dwa mecze i jeżeli je wygramy to będziemy spokojnie się przygotowywać do play-offów i potem się rozstrzygnie kto awansuje do najwyższej klasy rozgrywkowej, a kto pozostanie w pierwszej lidze. Liczyłem, że w Krakowie będzie bardzo ciężko. Trzeba jednak powiedzieć, że młodzieżowcy byli kluczem do zwycięstwa. Nasi juniorzy łącznie wywalczyli 12 punktów, przy czym młodzież gospodarzy zdobyła ich trzy. Gratulacje dla Roberta i Kacpra. Oni ciągną początek. Wygrywali z seniorami krakowskimi, a więc jest to dla nas bardzo ważne. W kolejce czeka Kamil Wieczorek, z tym, że nie ma u nas rywalizacji na torze. Nasze treningi to nie castingi. Robert już przed treningiem wiedział, że tutaj pojedzie. Trening to tylko dopasowanie sprzętu do nawierzchni toru.

Robert Chmiel (ŻKS ROW Rybnik): Po raz pierwszy w Krakowie jeździłem rok temu podczas treningu punktowanego. Był to początek sezonu i nie miałem jeszcze licencji na starty ligowe. Wiem, że nie było wtedy źle. Dziś przyjechałem tutaj drugi raz. Tor bardzo mi odpowiadał. Deszcz trochę popadał, więc był lekko przyczepny. Cieszę się z dobrego wyniku. Na każdym treningu każdy z nas młodzieżowców stara się jechać na miarę swoich możliwości. O skład walczymy głównie z Kamilem Wieczorkiem. Tym razem ja dobrze pojechałem w kilku zawodach i dostałem się do składu. Do tego dochodzi praca mechaników, która bardzo mi pomogła. Przypuszczam, że bez oka kogoś bardziej doświadczonego dziś nie osiągnąłbym takiego wyniku.

Źródło artykułu: