W 13. biegu sobotniego turnieju na Millennium Stadium w Cardiff na drugim wirażu upadek zanotował Peter Kildemand. Sędzia wykluczył z powtórki Nickiego Pedersena, który spowodował upadek swojego rodaka. "Power" nie zgadza się z decyzją sędziego, bowiem jego zdaniem "Pająk" nawet nie starał się utrzymać na motocyklu.
[ad=rectangle]
W pierwszym półfinale pod Pedersena odważnie wjechał Niels Kristian Iversen. Między Duńczykami doszło do kontaktu, lecz pierwszy z nich kontynuował wyścig. Gdyby trzykrotny IMŚ upadł na tor, sędzia wykluczyłby raczej "PUK-a".
- Ja utrzymałem się się na motocyklu, gdy ktoś we mnie wjechał i mnie uderzył. Inni zawodnicy nawet nie próbowali pozostać na swoim motocyklu. To jest właśnie różnica. Przykre. Mam nadzieję, że teraz wszyscy hejterzy spojrzą w lustro. W Cardiff pokazałem prawdziwą jazdę na żużlu, a nie płacz - skomentował Pedersen na swoim Twitterze.
I stayed on bike when someone hit me and push me tonight
I hope tonight all the HATERS Will look in a mirror and still believing in them self
Grand Prix Wielkiej Brytanii zakończyło się zwycięstwem Nielsa Kristiana Iversena, który w finałowej gonitwie zostawił za swoimi plecami kolejno Chrisa Holdera, Petera Kildemanda i Taia Woffindena. Nicki Pedersen na Millennium Stadium wywalczył dziewięć punktów.
Jasne, np w półfinale w Toruniu, pamiętnym biegu o mistrzostwo świata :)