W decydującym wyścigu Grand Prix Wielkiej Brytanii "PUK" pozostawił za swoimi plecami kolejno Chrisa Holdera, Petera Kildemanda i Taia Woffindena. - Co prawda w mojej karierze nie startowałem w wielu finałach Grand Prix, ale z moich ośmiu finałów wygrałem aż cztery. Czuję w sobie coś extra przed najważniejszymi biegami, wtedy włącza się we mnie coś specjalnego. Wyjątkiem był tegoroczny DPŚ i to chyba będzie mnie prześladowało do końca życia. W Cardiff po półfinale wiedziałem, że moje motocykle są szybkie, wtedy przedarłem się z ostatniej pozycji na drugie miejsce. Po takim turnieju cieszyłbym się z obojętnie jakiego miejsca na podium. Udało się wygrać, więc radość jest jeszcze większa - skomentował Niels Kristian Iversen na łamach speedwaygp.com.
[ad=rectangle]
Po turnieju na Millennium Stadium w Cardiff Duńczyk z dorobkiem 35 punktów zajmuje 4. miejsce w przejściowej klasyfikacji elitarnego cyklu. Liderem na ten moment jest Tai Woffinden, który ma na swoim koncie 55 oczek. - Zajmuję czwartą pozycję, ale do zakończenia cyklu jeszcze daleka droga. Za nami dopiero cztery turnieje. W każdych zawodach trzeba dać z siebie wszystko, by pod koniec sezonu być z siebie zadowolonym. Nie upatruję w sobie faworyta, bo wygrałem turniej w Cardiff. Muszę być bardziej konsekwentny i stale się poprawiać, by naprawdę mieć szanse na mistrzowski tytuł. W cyklu są bardziej konsekwentni żużlowcy ode mnie, ale bez wątpienia to zwycięstwo to krok w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że wygrana da mi większą pewność siebie - powiedział Iversen.
źródło: speedwaygp.com