Artur Czaja (PGE Stal Rzeszów, 9+1): Te zawody traktuję bardziej treningowo. Miałem jechać w ten dzień do Szwecji, ale niestety musiałem wystartować w tych zawodach, ponieważ są one z ramienia Ekstraligi i automatycznie dla mnie traktowane priorytetowo. Tor do ścigania był super. Ogólnie fajne zawody. Jeździłem na jednym motocyklu, drugiego nawet nie odpalałem. Trochę nie wyszedł mi start w ostatnim moim wyścigu i trudno było to nadrobić, gdy wszyscy jechali optymalną ścieżką. Próbowałem, ale nie powiodło się.
Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław, 9+2): Częstochowa to mój domowy "torek". Jazda tutaj to dla mnie sama frajda i mogę się pobawić. Przed zawodami trochę popadało, odmoczyło tor, ale przygotowano go tak, że była bajka. Myślę, że nie było najgorzej. Trochę polataliśmy i to było najważniejsze. Jeżeli będą tu treningi to pewnie, będziemy tu przyjeżdżać, ale też na pewno wybierzemy się gdzieś indziej. Na razie jednak jest tyle "nawalonych" tych młodzieżówek, że na nudę nie narzekamy (śmiech). Jeśli awansujemy, to dla mnie play-offy w Częstochowie to idealne rozwiązanie.
[ad=rectangle]
Adrian Cyfer (MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów, 9): Na pewno można powiedzieć, że punktowałem w kratkę. W połowie jestem zadowolony ze swojego występu. Dopiero na moje dwa ostatnie starty było już wszystko dobrze, dopasowane ze sprzętem. Sądzę, że te zawody można zaliczyć na plus i zobaczymy jak to będzie dalej.
Hubert Łęgowik (MRGARDEN GKM Grudziądz, 9): W naszej drużynie mamy dwóch młodych chłopaków, którzy zaczynają dopiero jeździć, więc wiadomo, że nie ma na nich żadnej presji. Jeśli chodzi o mój wynik, jechałem już w pierwszym biegu i przegrałem z Ernestem Kozą. Był tego dnia szybki i było to widać. Troszeczkę szkoda mi wyścigu przeciwko Stali Gorzów. Zepsułem start, tor był twardy i akurat w tym biegu wiodła ścieżka przy bandzie. Cóż, rywale byli szybsi. W czwartek jedziemy w Lesznie kolejną rundę Ligi Juniorów. Cieszę się, że teraz dla nas młodzieżowców jest tyle jazdy. Jestem po kontuzji i dopiero łapię wiatr w żagle. Chcę być w stu procentach gotowy na mecz w Tarnowie i u siebie ze Spartą Wrocław.
Marcin Nowak (Fogo Unia Leszno, 8): Szkoda pierwszego biegu, trochę nie zrozumiałem się z Michałem Piosickim. Emocje jednak opadły i wszystko w porządku. Później poczyniliśmy pewne korekty w sprzęcie i było już lepiej. W czwartek jedziemy w Lesznie i to będzie mój już trzeci dzień startów z rzędu. W zeszłym tygodniu wyglądało to tak samo i w przyszłym również zapowiada się na mały maraton. W niedzielę mam jeszcze finał MIMP w Lesznie. Jest tego dużo, ale to fajnie. Im więcej jazdy, tym lepiej dla nas młodzieżowców. Po prostu tego potrzebujemy, więc ja z tego napiętego terminarza się cieszę.
Dawid Krzyżanowski (KS Toruń, 7): To był średni występ, nie jestem zadowolony ze swoich startów. Już od kilku zawodów mi to nie wychodzi. Ciągle nad tym pracuję, poprawiam. Myślę, że w końcu będzie dobrze. Na trasie mi idzie, ale jak się nie wyjdzie dobrze ze startu i dostanie szpryce, to ciężko jest to naprawić. Mamy teraz dużo jazdy, młodsi też więcej jeżdżą i o to chodzi, by zdobywać doświadczenie.
Damian Dróżdż (Betard Sparta Wrocław, 6+2): Czegoś mi brakowało, ale nie wiem czego. Trudno, było tak jak było, nie najgorzej, ale cudownie też nie było. Na częstochowskim torze czuję się bardzo dobrze. Mimo tego, że mieszkam tutaj, to sytuacja wygląda tak, że w tym roku jeszcze nie miałem czasu tu potrenować i to był mój pierwszy występ w tym sezonie na tym torze.
Damian Dąbrowski (Unia Tarnów, 3): Trochę źle czytałem ten tor, trochę się skumulowało i nie bardzo jestem zadowolony. Nie można mieć pretensji do któregoś zawodnika. To są zawody szkoleniowe, oddajemy starty rezerwowemu, który też potrzebuje tej jazdy. Głównie się na tym skupiamy, jeżeli jest wynik, to jest jeszcze lepiej.