Krystian Pieszczek: W Lesznie na pewno będziemy próbować

Zwycięstwem MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów zakończył się 88. derbowy pojedynek z zielonogórskim Falubazem. Wynik jednak nie satysfakcjonuje żadnej ze stron - brak bonusa zamyka drogę do play-offów.

SPAR Falubaz Zielona Góra po przegranym meczu z Unią Tarnów musiała zdobyć jakieś punkty w Gorzowie Wielkopolskim, by myśleć realnie o wejściu do czwórki ligi. Tego nie udało się zrobić, bo w meczu z MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów padł wynik 48:42,co zabrało bonus obu drużynom.
[ad=rectangle]
Jednym ze słabszych punktów zielonogórzan na Stadionie im. Edwarda Jancarza była para juniorska i o ile nie zawiodła za bardzo postawa Alexa Zgardzińskiego, który w Gorzowie ma niewielkie doświadczenie, o tyle Krystian Pieszczek może mówić o własnej porażce. Będący liderem drużyny w Tarnowie, zawodnik przywiózł tylko 3 "oczka" w czterech startach. - Ten mecz oceniam jako kompletną katastrofę. Z mojej strony na pewno mogło być dużo lepiej. Tor nie jest tutaj trudny, brakowało nam tylko spasowania się z nawierzchnią - ocenił na gorąco junior gości niedzielnych derbów.

Od początku zawodów zaś wspaniale pojechał Darcy Ward, który - mimo braku bytności na torze przed zawodami ze względu na spóźnienie się - od początku świetnie radził sobie na nawierzchni owalu przy Śląskiej. - Było widać, że Darcy (Ward – dop. red.) pojechał tutaj jako nasz lider, a my odstawaliśmy od niego. No, ale co zrobić? Robi się trudniej, ale nie poddajemy się, walczymy - powiedział "Krycha".

Zawody w Gorzowie trzymały w napięciu, a wynik do ostatniego biegu był sprawą otwartą, jednak od drugiej serii startów gospodarze mieli kiepski moment startowy, co wykorzystywali jeźdźcy z Myszką Miki na plastronie. To jednak nie uchroniło ich od porażki. - Raz wygrywaliśmy starty, a raz nie, trudno oceniać. Nawet te lepsze pokazywały, że nie są gwarantem przywiezienia trzech punktów, bo można się było ścigać po trasie. Najważniejsze było rozegranie pierwszego łuku, a to nam nie wychodziło i tak naprawdę na tym polegliśmy - stwierdził junior Falubazu.

Mimo to z jednej strony przyjezdni mogą się cieszyć z braku bonusa w dwumeczu ze Stalą. Wyeliminowali tym samym rywala, który walczył jeszcze o czwórkę. - Nie jesteśmy zadowoleni, bo liczyliśmy na zwycięstwo, albo chociaż bonus, a nie ma nawet bonusu, więc z czego tu się cieszyć? Każdemu w lubuskiem sytuacja się poważnie uprzykrzyła, ale taki właśnie jest sport. Uważam, że byliśmy równymi drużynami i brak bonusu wywiązał się w walce fair, na torze - skomentował wychowanek Wybrzeża Gdańsk.

Teraz, jeśli Falubaz chce jeszcze myśleć o czwórce ligi, będzie musiał pokusić się o punkty w Leszno. Oznacza to, że z miejscową Fogo Unią muszą minimum zremisować, by jakiekolwiek punkty zdobyć, a i to może okazać się zbyt małym dorobkiem, zwłaszcza w obliczu przegranej z Bykami przy Wrocławskiej 69. - W Lesznie na pewno będziemy próbować. Nie będzie łatwo, bo przegraliśmy też na własnym torze, ale damy z siebie wszystko - zakończył Krystian Pieszczek.

Skrót meczu Stal Gorzów - Falubaz Zielona Góra

Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Komentarze (20)
avatar
tomas68
14.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Próbować hehe chyba na kolanach aby was dopuścili do PO. 
avatar
StGforever To moja drużyna
14.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawe w kogo dzisiaj wjedzie Zgardziński na polecenie klubu, w Pawlickiego, nie chyba nie raczej wybierze Smyka !!! 
KACPER.U.L
14.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krycha już się przełamał,jest obecnie w formie przełamania czy ten czas nadejdzie:) 
avatar
sympatyk żu-żla
14.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krystian próbować zawsze należy może akurat się udać powodzenia, 
avatar
Shymek
14.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ty się ciesz /;że tak samo jak wy nie chcemy Torunia w PO