Postawa kapitana wrocławskiego zespołu była w ostatnim czasie powodem do dużego niepokoju. Tomasz Jędrzejak nie potrafił odnaleźć się w rundzie rewanżowej na torach rywali, czego skutkiem były fatalne występy w Grudziądzu (zero punktów w trzech biegach), Gorzowie (jeden punkt) i Tarnowie (2+1). Przełamanie nastąpiło jednak w minioną niedzielę w Lesznie, gdzie doświadczony zawodnik Betardu Sparty uzbierał siedem oczek i bonus.
[ad=rectangle]
- Nie ukrywam, że postawa Tomka napawa mnie optymizmem. W ostatnim czasie nie punktował zbyt dobrze, ale ciężko pracował i to teraz popłaca. Naprawdę solidnie zapunktował też jadący z nim w parze Jepsen Jensen i naprawdę dobrze wróży to przed play-offami - przyznał po meczu w Lesznie trener Piotr Baron.
Jedynym zmartwieniem wrocławian jest obecnie postawia ostatniego z seniorów - Vaclava Milika. Czech podobnie jak tydzień wcześniej w Gorzowie nie zdobył w dwóch biegach nawet jednego punktu, przez co w drugiej fazie zawodów zastępował go młodzieżowiec - Maksym Drabik. Sztab szkoleniowy Betardu Sparty liczy jednak na to, że Milik pozbiera się jeszcze przed pierwszym meczem półfinałowym z tarnowską Unią w Częstochowie.
- W kontekście play-offów bardzo Milika potrzebujemy i mamy nadzieję, że dzięki treningom, które są przed nami, dojdzie ze wszystkim do ładu. Stać go przecież na dobrą jazdę i punkty, co pokazał w pierwszej części sezonu - zaznaczył wrocławski szkoleniowiec.
Przebudzenie Tomasza Jędrzejaka. Vaclav Milik zmartwieniem
Trener Piotr Baron odetchnął z ulgą oglądając w niedzielę jazdę Tomasza Jędrzejaka. Betard Sparta może liczyć teraz na punkty czterech seniorów, a zmartwieniem jest jedynie forma Vaclava Milika.