Kamil Pulczyński wygrał II turniej Lotto Poznań Speedway Cup (wyniki)

zaskoczeniem, gdyż już wcześniej pisałem, że może sprawić niespodziankę i tak się stało. Natomiast Daniel może czuć trochę niedosyt bo gdyby nie taśma to niewykluczone, że być może mógłby być wyżej na podium. No, ale taki jest speedway. Oczywiście nie można zapomnieć o wycofaniu się rewelacyjnie dziś spisującego się „Siopka” czy bardzo ładnie jeżdzącego Tomsena którego dopadł defekt a potem miał upadek i musiał zakończyć zawody. Gdybyśmy wzięli tych dwóch zawodników pod uwagę to walka o podium byłaby jeszcze bardziej zacięta. Co do samych zawodów, było kilka mijanek, ale zdecydowana większość wyścigów to był to start i rozegranie pierwszego łuku i na tym kończyły się emocje. Obawiałem się kurzu podczas biegów, co prawda trochę się kurzyło, ale na szczęście nie było tak źle. Mogli jednak polewać trochę więcej wody. Nie rozumiem jednak dlaczego był do tego używany wóz strażacki (z którego lano wodę poziomo na wszystkie strony) a nie normalna polewaczka, która lepiej i dokładniej by zrosiła ten tor. Wystarczyłoby, żeby polewaczka jechała wolniej i dokładniej polewała a byłoby OK. Tor na szczęście wytrzymał 20 biegów chociaż pod koniec zawodów widać było już, że zawodnicy mieli problemy z płynną jazdą. Jednak wyglądało to lepiej niż ostatnim razem i chwała za to organizatorom. Odnośnie upadku Tomsena to wyglądało to groźnie, ewidentnie go pociągnęło na łuku i wpadł w nic nie spodziewającego się Pytela. Całe szczęście, że nic Danielowi się nie stało i mam nadzieję, że Duńczyk także jest bez złamań. Największym nieobecnym był nasz fenomenalny spiker Jacek Dreczka, chociaż po ostatnich „niefortunnych” wypowiedziach w I cyklu Lototo to może i lepiej, że go nie było. Co do stadionu to krzesełka co prawda są, ale coś mało ich się pojawiło na stadionie i trochę kiepsko to wygląda. Mam nadzieję, że jeszcze przybędzie ich trochę i ten beton zostanie zakryty. Patrząc na kolor to czułem się trochę jak na olimpijskim we Wrocławiu. Nie miałbym nic przeciwko temu gdybyśmy mieli taką samą infrastrukturę ;). Podsumowując, szedłem z pesymistycznym nastawieniem, ale nie było na szczęście tak źle jak się obawiałem. Daleko mi jeszcze do jakiegoś zachwytu, zobaczymy jak wypadną dwa ostatnie turnieje tj. Mistrzostwa Wielkopolski Juniorów oraz ostatni cykl Lotto. Pozdrawiam wszystkich kibiców i do zobaczenia na kolejnych zawodach. Ps. Prezesie niech Pan następnym razem zapamięta, że zawsze zaczynamy od ogłoszenia wyników turnieju , kto zwyciężył i kto stanął na podium bo to żużlowcy muszą być najpierw w centrum uwagi a nie kibice odbierający nagrody.