Wynalazca dmuchanych band. "Cały czas pracuję, by żużel był bezpieczniejszy. Jest po prostu za szybki"

Tony Briggs, konstruktor dmuchanych band jest wstrząśnięty dramatem Darcy'ego Warda. Nowozelandczyk przyznaje, że rozwój technologiczny silników i szybkości przewyższa postęp w dziedzinie bezpieczeństwa żużlowców.

W tym artykule dowiesz się o:

Tony Briggs, wynalazca dmuchanych band, które uratowały w ostatnich latach wiele istnień ludzkich i zapobiegły groźnym kontuzjom, nie może się pogodzić, że wciąż dochodzi do tak ciężkich urazów jak ten Darcy'ego Warda. Niestety, żużel to wciąż niebezpieczny sport, który może doprowadzić do kalectwa. - Cały czas pracuję nad tym, by żużel był bezpieczniejszy. Staram się ulepszać mój produkt, by uchronić jak najwięcej żużlowców przed groźnymi kontuzjami - zaczyna rozmowę Tony Briggs, który głęboko westchnął zanim pociągnął wątek związany z wypadkiem Darcy'ego Warda. - To był typowy wypadek, jakich wiele w speedway'u. Niestety, Darcy upadł niewiarygodnie nieszczęśliwie - dodaje Briggs.
[ad=rectangle]
Nowozelandczyk sam zakończył karierę żużlową po wypadku w 1983 roku. Doskonale wie, co czuje Darcy Ward, bo sam był sparaliżowany po urazie kręgosłupa. To wydarzenie natchnęło go do skonstruowania band pneumatycznych. - Cały czas zastanawiam się, co można jeszcze zrobić lepiej, by nie dochodziło do takich tragedii, jak ta z udziałem Darcy'ego Warda. Niestety, żużel staje się coraz szybszy. Zawodnicy jeżdżą z niesamowitą prędkością, walczą na całego. Proszę spojrzeć na zawody Grand Prix. Ścigają się najlepsi żużlowcy na świecie, a też dochodzi do groźnych karamboli, jak chociażby ten z sobotniego wieczoru z udziałem Mateja Zagara i Nickiego Pedersena. Darcy Ward w mojej opinii to żużlowiec ze ścisłego światowego topu o ogromnych umiejętnościach, a mimo to, doszło do takiej tragedii. Nie zapominam też o dramacie Jarosława Hampela, który w czerwcu feralnie złamał udo. To straszne, co dzieje się w tym sezonie w sporcie żużlowym - przyznaje Briggs.

Wszystkiego nie da się zrzucić na karb pechowego sezonu i zbiegu nieszczęśliwych okoliczności. Zdaniem Briggsa coraz szybsze motocykle powodują, że groźne karambole przynoszą tak opłakane skutki. - Musimy zastanowić się, dokąd zaprowadzi nas coraz większa szybkość. Możemy rozmawiać o lepszych zabezpieczeniach torów, wymyślać najróżniejsze ochraniacze, ale jeśli nie ograniczymy szybkości, to na nic wszelkie wynalazki. Po prostu i tak nie nadążymy za szybkością, która w przypadku karamboli niesie zgubne efekty - dodaje nasz rozmówca.

Obecnie bandy pneumatyczne są zamontowane tylko na wirażach. Na prostych nie zdały bowiem one egzaminu i "wciągały" żużlowców. - Moim zdaniem obecne rozwiązanie, czyli bandy pneumatyczne tylko na wirażach, to optymalne zabezpieczenie toru. Testowaliśmy bandy na całej długości torów i też to się nie sprawdziło. Pamiętamy wypadek Lukasa Drymla podczas Grand Prix w Krsko. Według mojej opinii, obecne rozwiązanie jest lepsze. Oczywiście zdarzają się uderzenia poza bandę pneumatyczną, czego niestety doświadczył Darcy Ward - przypomina Briggs.

Całe żużlowe środowisko jest w szoku po tragedii, która spotkała Darcy'ego Warda. Dało się to wyczuć choćby podczas Grand Prix w Gorzowie. - Nasza żużlowa rodzina nie jest duża. Tutaj się wszyscy znają. Widać, jak bardzo każdy z nas to przeżywa. Darcy Ward był częścią tego środowiska. Wszyscy jesteśmy smutni. To siedzi gdzieś tam w naszych głowach. Ciężko pogodzić się z dramatem naszego przyjaciela - dodaje Tony Briggs.

Mniej lub bardziej groźne kontuzje w sporcie żużlowym były, są i niestety będą. Ciężki uraz Darcy'ego Warda odbił się tak szerokim echem, bo tragedia dopadła młodego człowieka, który miał być przyszłością tego sportu. - Darcy to jeden z pięciu najlepszych żużlowców świata. Cała kariera stała przed nim otworem. Co prawda nie było go obecnie w cyklu Grand Prix, ale wrócił do ścigania w wybitnej formie. Powtórzę to, co powiedziałem na początku. Żużel obecnie jest zbyt szybki. Możemy próbować polepszać bezpieczeństwo, ale zastanówmy się nad szybkością - kończy konstruktor wynalazku, który uratował wielu żużlowców przed kalectwem. Niestety, nie wszystkich...

Komentarze (55)
avatar
sympatyk żu-żla
1.09.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Postęp techniczny w silnikach motocykli żużlowych jest ogromny, Też należało by się nastawić na szybki rozwój ochrony zdrowia zawodników. 
avatar
AnRaJa
31.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chlopaki w sobotę Gorzów chce przyjechać do Zielonej Góry...dla Darcego ...mam nadzieję ze to będzie spotkanie naprawdę ponad podziałami...ze w sobotę wszyscy jesteśmy razem w jednej druzynie - Czytaj całość
avatar
lulajze
31.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Możemy rozmawiać o lepszych zabezpieczeniach torów, wymyślać najróżniejsze ochraniacze, ale jeśli nie ograniczymy szybkości, to na nic wszelkie wynalazki."
I tyle w temacie. Pora na zmianę sil
Czytaj całość
W i W
31.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żużel był,jest i będzie niebezpiecznym sportem,tym bardziej należy wszystkie siły kierować nad zapewnieniem zawodnikom bezpieczeństwa.Do odpowiedzialności pociągnąć decydentów,którzy dali nakaz Czytaj całość
avatar
Sz Wes
31.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
POWIEM TAK !!!! PZM i te lesne dziadki niech juz ida na emeryture , niech zabiora tych swoich madrych sedziujacych ze soba rozegraja partyjke w szachy !!! Patrzac od drugiej strony ( zawodnika Czytaj całość