Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Cieszymy się z wygranej, ale nie było łatwo. Faza play-off to jest absolutnie coś innego niż sezon zasadniczy. Słabych rywali tutaj nie ma. Polonia jest bardzo mocną drużyną, z mocnymi żużlowcami, co i udowodnili to. Był jeszcze inny powód nerwów w tym spotkaniu. Mecz dwa dni temu na wyjeździe, teraz mecz w domu i nie mieliśmy czasu zrobić normalnego dla nas toru. Mamy już prawie jesień, często pada, a toromistrz Władimir Woronkow bez naszej kontroli zrobił zbyt twardy tor. Taki, że nasi żużlowcy gubili się. Jasne, że odczuwaliśmy brak Joonasa Kylmaekorpiego. Co do jazdy Kjastasa Puodzuksa, to będziemy z nim rozmawiać. Sprzęt u niego jest w porządku. Wygląda na to, że problemy są w psychice. Tak już bywało i wszystko wracało do normalności. Myślę, że tak będzie i tym razem.
Jacek Woźniak (trener Polonii Bydgoszcz): Jedynym pocieszeniem jest to, że wywieźliśmy z Daugavpils najwięcej punktów ze wszystkich polskich drużyn. 36 punktów w sezonie zasadniczym, 40 punktów teraz. Ale mamy znów ten sam problem, nie obyło się bez dziur w składzie. W piątek nie pojechali jak trzeba Kościecha i Miśkowiak, a w Daugavpils dołączył do nich Patrick Hougaard. Gdyby nie to, mogła być tu całkiem inna walka. Miejscowa drużyna jest bardzo mocna, co udowadniała w ciągu całego sezonu, a w półfinale udowodniła to jeszcze raz i zasłużenie weszła do finału. Warunki torowe w czasie zawodów zmieniały się radykalnie. Raz było bardzo sucho i twardo, a po przerwie mokro. Jechaliśmy tutaj teoretycznie bez większych szans po remisie w Bydgoszczy, ale sport jest sportem i wszystko może się wydarzyć. Walczyliśmy o finał bez żadnego odpuszczania.
Maksim Bogdanow (Lokomotiv Daugavpils): Zgadzam się z naszym trenerem, było bardzo twardo. O wszystkim decydował start, a po przegranym starcie nie było dużo ścieżek do wyprzedzania. Przeciwnik też był mocny. Trzeba pamiętać, że to nie jest początek sezonu, kiedy goście przyjeżdżają tutaj po długiej przerwie i gubią się na torze. Polonia była tutaj całkiem niedawno i to też miało swoje znaczenie. Myślę że wyszedłem z dołka, który miałem w meczu z Rybnikiem. Nie szło mi w Szwecji, w innych meczach, ale od spotkania w Bydgoszczy czuję poprawę. Nie powiem, żeby to było zmęczenie, ale zwykły, nieduży kryzys.
Jewgienij Kostygow (Lokomotiv Daugavpils): Staram się, robię co mogę, ale błędów nie brakuje. W biegu juniorskim miałem dobry start, prowadziliśmy podwójnie, ale wyniosło mnie na mokrą nawierzchnie i spadłem na ostatnie miejsce. Powalczyłem, odzyskałem jedną pozycję, ale mogło być lepiej. Porównując z meczem w Bydgoszczy - było nieźle, jeżeli porównywać z początkiem sezonu, to też jest nieźle. Mimo wszystko, muszę jeszcze dużo pracować nad sobą. Jedziemy teraz w finale i jestem zadowolony, że rywalem będzie Ostrów, a nie Rybnik.
Szymon Woźniak (Polonia Bydgoszcz): Zawody w kratkę w moim wykonaniu. Raz było gorzej, raz lepiej. Tutaj jest bardzo specyficzny tor i zawodów na tych samych ustawieniach nie da się przejechać. Niuanse grają tutaj bardzo dużą rolę. Ciągle trzeba kombinować. Myślę, że wstydu w naszym wykonaniu nie było i miejscowi kibice mogli oglądać kawał dobrego żużla. Przyjechaliśmy tutaj w bojowym nastawieniu i dzielnie stawialiśmy czoła gospodarzom. Kto mógł przypuszczać, że będzie taka walka? Miejscowi kontrolowali przebieg meczu, ale bez wpadek u gospodarzy też się nie obeszło. Jestem zadowolony, że kończę ten sezon cało i zdrowo i z niezłymi wynikami. Muszę podziękować za to wszystkim swoim sponsorom. Myślę też, że gdyby za parę dni znów czekał nas mecz z Lokomotivem, to wynik byłby całkiem inny (śmiech).
Andriej Kudriaszow (Polonia Bydgoszcz): Udane zawody w moim wykonaniu. Chyba to dlatego, że lubię przyjeżdżać do Daugavpils, lubię tutaj się ścigać. Chwała Bogu, od zawodów do zawodów coraz lepiej mi się to udaje. Małymi kroczkami idę do przodu. Dużo jeszcze zawodów przede mną w tym sezonie i mam nadzieję, że i dalej będzie tylko lepiej. Z ustawieniami trafiłem od razu, bo dużo ludzi mi pomaga, jest komu podpowiedzieć. Drużynie Lokomotivu gratuluję wygranej, jest mocna i zasłużenie pojedzie w finale.