Przypomnijmy, że MDM Komputery ŻKS Ostrovia pokonała w półfinale Nice PLŻ ŻKS ROW Rybnik i wywalczyła awans do finału, w którym jej rywalem będzie Lokomotiv Daugavpils. Pierwsze spotkanie tych drużyn powinno odbyć się w najbliższą niedzielę w Ostrowie Wielkopolskim. Problem polega jednak na tym, że dzień wcześniej na torze Stadionu Miejskiego został zaplanowany finał SEC. W związku z tym ostrowianie chcą wnioskować o przesunięcie finałów o tydzień. Ich stanowisko w pełni rozumieją przedstawiciele firmy One Sport.
- Naszym zdaniem rozegranie niedzielnego meczu w Ostrowie byłoby arcytrudnym zadaniem. Firma One Sport w związku z organizacją SEC przejmuje stadion na cały tydzień. Wraz z klubem będziemy przygotowywać go między innymi brandingowo. Inna sprawa, że organizacja zawodów żużlowych dzień po dniu to wyczyn nieprawdopodobny. Musimy pamiętać, że cała scenografia i bandy są przygotowywane konkretnie pod SEC. W sobotę odbędzie się trening, a później 22 wyścigi. Ten tor będzie raczej nieprzygotowany do zawodów ligowych - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jan Konikiewicz.
Inna sprawa, że z racji organizacji SEC ostrowianie nie mieliby praktycznie szansy na odpowiednie przygotowanie się do niedzielnego spotkania. Treningi zespołu na torze Stadionu Miejskiego byłyby mocno utrudnione a nawet niemożliwe. - Nie jest naszą rolą rozstrzyganie, co należy zrobić w tej kwestii. To należy już do klubu i władz polskiego żużla. Z własnego doświadczenia możemy jednak powiedzieć, że nie wyobrażamy sobie organizacji kolejnych zawodów w niedzielę. Przełożenie finałów o tydzień byłoby chyba wszystkim na rękę. W ten sposób spokój zyskaliby też działacze i pracownicy klubu. Nie chodzi przecież o to, żeby finał ligi robić po łebkach. Mamy zaskakującą sytuację, ale można ją rozwiązać. Nie należy robić z tego problemu - wyjaśnia Konikiewicz.
Przedstawiciel firmy One Sport zwraca również uwagę, że przełożenie finałów powinno być również na rękę drużynie z Łotwy. - Odwrócenie gospodarzy też nie rozwiązuje problemu, bo zawodnicy mieliby do przejechania mnóstwo kilometrów. Nie widzę przeciwwskazań, żeby to przełożyć. Telewizja i władze ligi nie powinni mieć z tym problemu. Na załamanie pogody się nie zanosi, a margines błędu jest i tak dość duży. Jest przecież dopiero połowa września. Tak jak jednak powiedziałem, my mamy swoje problemy, zadania i ogrom pracy do wykonania. Nie będziemy tego rozstrzygać. Decyzja należy do innych ludzi - dodaje na zakończenie Konikiewicz.
Szkoda niepewności Ostrovii i jej ludzi. Wywalczyli finał i mają kłopot.