Dominik Kossakowski poza ostatnim swoim wyścigiem zawsze punktował. Zdobył siedem oczek i dwa bonusy, pokonując po drodze cztery razy pilskich seniorów. - Swoje zrobiłem, aczkolwiek moje ambicje są zawsze większe. Na pewno popełniłem kilka błędów. Po meczu uważam, że po prostu mogłem więcej pomyśleć i nie kierować się emocjami. Moje ataki mogłyby wówczas przynieść większy rezultat. Wygraliśmy i to jest najważniejsze - powiedział 18-latek.
Kossakowski miał sporego pecha. Dwa razy gdy był na prowadzeniu ktoś upadał na tor i w powtórce nie było już tak dobrze. - Akurat w tym sezonie mam takie "szczęście", że przerywają mi bieg na prowadzeniu, a w powtórce nie udaje się wygrać. To z czasem na pewno przejdzie. Wprowadzę korekty i będzie dobrze - dodał junior Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Gdańszczanin miał znakomite starty, jednak na trasie był wolniejszy. Nie zawsze partner z drużyny na niego czekał. - Z Magnusem Zetterstroemem wieźliśmy 5:1, ale niestety się nie zrozumieliśmy. Wiadomo, że nie można mieć oczu dookoła głowy. On pomyślał co innego, ja też i tak wyszło - skomentował.
Od długiego czasu gdański klub nie może się na stałe zadomowić w jednej klasie rozgrywkowej. Najlepszy junior Wybrzeża w 2013 roku jeździł w I lidze, rok później startował w ENEA Ekstralidze, a w minionym sezonie w PLŻ 2. W zbliżającym się sezonie Kossakowski ponownie będzie jeździł na drugim szczeblu. - Myślę, że będzie nawet łatwiej. Tory są inne, będzie więcej meczów i na pewno to zaprocentuje - podsumował.
Henning Berg: nowy trener? Wszystko jest jeszcze możliwe
{"id":"","title":""}
26 kwietnia Wybrzeże Gdańsk-KMŻ Motor Lublin 52:38; Beśko - 4 (3,0,1), Kossakows Czytaj całość