Jason Doyle może zostać w Toruniu. Klub postawił warunek

Menedżer KS Toruń rozmawiał w niedzielę z Jasonem Doylem o dalszej współpracy. Klub postawił zawodnikowi jeden podstawowy warunek.

Jason Doyle zdobył w sobotniej rundzie Grand Prix na Motoarenie 18 punktów i został sklasyfikowany na drugiej pozycji. Lepszy od Australijczyka tego dnia był tylko Nicki Pedersen. - W pewnym sensie to było dla mnie zaskoczenie, bo końcówkę rozgrywek ligowych miał słabszą. Jego wyniku nie określałbym jednak mianem wielkiej sensacji. Jeździł przez cały rok na tym torze, a w Grand Prix kilka razy ocierał się o finał - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Gajewski.

Menedżer toruńskiego ekipy spotkał się z zawodnikiem w niedzielę. Rozmowa dotyczyła dalszej współpracy pomiędzy klubem a Australijczykiem i padły już pierwsze konkrety. - To nie Grand Prix jest głównym problemem Doyle'a. Ten cykl tak mocno go nie obciążał. Większym kłopotem jest jego kalendarz ligowy. Rozmawialiśmy o tym wczoraj i to na jego prośbę. Usłyszał, że jednym z podstawowych warunków dalszej współpracy jest weryfikacja kalendarza. Musimy dyskutować między innymi o lidze duńskiej czy dodatkowych startach w Anglii. Należy pamiętać, że on miał tam kontrakt, a często i tak dokładał sobie obowiązków, bo jeździł jako gość - wyjaśnia Gajewski.

Torunianie doskonale rozumieją, że jazda w lidze angielskiej może być z pewnych względów ważna dla ich zawodnika. - Australijczycy często przyjeżdżają na cały sezon do Europy. Jeśli chcą poruszać się tutaj swobodnie w ramach strefy Schengen, to muszą mieć zatrudnienie i otrzymać pozwolenie na pracę w Europie. Najłatwiej załatwia się to przez Anglię. Tam sprawy wizowe są w miarę proste do uporządkowania. Nam w całej tej układance przeszkadzają dni, w których on jeździł zawody. Doyle miał zajęte wszystkie soboty, kiedy nie startował w Grand Prix właśnie Anglią. Problemem z naszej perspektywy są wszystkie dodatkowe rzeczy, które łapał poza kontraktami i mecze ligowe w soboty - tłumaczy Gajewski.

Australijczyk z pokorą wysłuchał argumentów menedżera KS Toruń. Rozmowy będą wkrótce kontynuowane. - Jason na bieżąco słucha moich spostrzeżeń i nie dotyczą one tylko kalendarza. Jak reaguje? Słucha i nie protestuje. Mam nadzieję, że przyjął to do wiadomości i sprawę odpowiednio przemyśli - dodaje na zakończenie Gajewski.

Źródło artykułu: