LOTTO Warsaw FIM Speedway Grand Prix odbędzie się 14 maja. Organizatorzy obiecują dołożyć wszelkich starań, aby uniknąć wpadki, która wydarzyła się przed rokiem. Przypomnijmy, że wówczas z powodu złego stanu toru zawody zostały zakończone po trzech seriach startów.
- Dokładnie przeanalizowaliśmy sytuację. Rok temu zgubiła nas rutyna. Teraz wyciągnęliśmy wnioski - podkreśla Witkowski.
- To, co wydarzyło się w kwietniu, złamało moje serce - mówi Ole Olsen, któremu zarówno przed rokiem, jak i teraz powierzono misję przygotowania toru na PGE Narodowym. - Było mi bardzo przykro, że w ten sposób pożegnaliśmy Tomasza Golloba. Musimy jednak patrzeć w przyszłość. Tory tymczasowe budujemy zawsze w ten sam sposób. Zrobiliśmy ich już pięćdziesiąt. Jestem pewien, że tym razem się uda. To będzie wielki sukces - dodaje.
Jak w tym roku będą przygotowane zawody? Przede wszystkim Grand Prix zostanie rozegranie później, w maju. Czas na przygotowanie toru wyniesie dziewięć dni. Materiału nie będzie trzeba transportować, już teraz jest on składowany w Warszawie. Jego budowę będzie kontrolować specjalna komisja złożona z trenerów oraz mistrzów toru.
We wtorek, kilka dni przez zawodami, odbędzie się test nawierzchni. Organizatorzy podczas Grand Prix przewidzieli także obecność drugiej, rezerwowej maszyny startowej.
- Jestem pewien, że to wydarzenie zakończy się pełnym sukcesem. Proszę kibiców, żeby to, co było przed rokiem, puścili w niepamięć - mówi prezes zarządu PL.2012+, Tomasz Półgrabski. - Wszyscy zrobią, co w ich mocy, by to wydarzenie skończyło się tak wielkim sukcesem, na jaki zasługuje - dodaje dyrektor zarządzający BSI Speedway, Torben Olsen.
Kamil Kołsut