Andrzej Napieraj: Do wzięcia są jeszcze trzej mocni zawodnicy

Po pozyskaniu nowych inwestorów działacze Falubazu Zielona Góra mogli odetchnąć z ulgą. Klub powinien otrzymać licencję na występy w PGE Ekstralidze.

Po zakończeniu tegorocznych rozgrywek sytuacja finansowa zespołu była zła. Jednak udało się pozyskać pieniądze na spłacenie długów. Teraz działacze zielonogórskiego klubu muszą się skupić na rozmowach kontraktowych. - Jeszcze nie możemy nikogo nowego zatrudnić, bo regulamin na to nie pozwala. Na żużlowym rynku transferowym do wzięcia jest w zasadzie jeszcze trzech mocnych zawodników: Greg Hancock, Peter Kildemand i Grigorij Łaguta. Do środy rozmowy z potencjalnymi kandydatami do jazdy w Falubazie przebiegały dość dziwnie, znając sytuację klubu nie każdy był skłonny usiąść do rozmów. A teraz nasze telefony nagle się rozdzwoniły. Jedno jest pewne, nie będziemy nikogo zatrudniać za wszelką cenę, bo nasz budżet w porównaniu do ostatniego sezonu będzie mocno okrojony. Teraz wszystko w rękach nowego zarządu - powiedział w rozmowie z zielonagora.sport.pl Andrzej Napieraj, prokurent klubu.

Nowym trenerem Falubaz prawdopodobnie zostanie Marek Cieślak. - Też coś o tym słyszałem. Kto wie, przecież powtarzana wielokrotnie plotka czasem staje się faktem. Sprawa nowego trenera rozstrzygnie się pewnie w miarę szybko, też przecież powinien mieć wpływ na to, który z zawodników zasili naszą drużynę. Chcę zaznaczyć, że budując nawet mocny zespół, będziemy brali pod uwagę wariant pesymistyczny, jeśli chodzi o wynik sportowy. Dlatego teraz budżet klubu zostanie podzielony na trzy części: sezon zasadniczy, ewentualny awans do play-off i ewentualną jazdę w finale ligi - stwierdził Napieraj.

Źródło: zielonagora.sport.pl

Źródło artykułu: