W poniedziałek władze ostrowskiego klubu poinformowały, że wobec trudnej sytuacji finansowej nie wystawią drużyny do rozgrywek ligowych. W takim przypadku niewykluczone, że zostanie rozpisany konkurs na uzupełnienie Nice Polskiej Ligi Żużlowej, o czym już informowaliśmy.
Jeśli, zgodnie z regulaminem, zostanie ten przepis zastosowany, o miejsce w I lidze ubiegać się będzie częstochowski Włókniarz, który odbył roczną karencję w 2015 roku. - Już jakiś czas temu kontaktowałem się z odpowiednimi ludźmi i informowałem, że jesteśmy przygotowani startować w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Organizacyjnie, sportowo, finansowo, kibicowsko - jesteśmy gotowi - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty prezes Włókniarza, Michał Świącik.
- W tym roku współorganizowaliśmy dwa mecze w fazie play-off PGE Ekstraligi, a właściwie to trzy, bo raz spotkanie było przełożone i zrobiliśmy to na najwyższym poziomie. Oglądalność telewizyjna pobiła wszelkie rekordy. Organizacyjnie i pod wszelkimi innymi względami spokojnie moglibyśmy podołać. Częstochowianie zasługują na Nice PLŻ - dodał.
Niektórym kibicom, nawet tym z Częstochowy, nie do końca podoba się pomysł awansu Lwów uzyskanego nie poprzez drogę sportową, a dzięki "dzikiej karcie". Co na to Świącik? Przekonuje on, że powinno się zastanowić, jakie start w PLŻ 2 niesie ze sobą skutki.
- Jak pociągnąć dalej żużel w naszym mieście, jeśli przyjdzie nam rywalizować w lidze, gdzie mamy 4 czy 5 drużyn? Rozmawiając ze sponsorami, oni też mają pewne oczekiwania. Oni chcą żużla na wysokim poziomie. Nie chcą ligi złożonej z czterech zespołów. Jeżeli mamy jechać w takiej lidze to konia z rzędem temu, kto będzie mógł większego sponsora przekonać. Nawet kibice mogą być zrażeni, jeśli przyjedzie do nas słabsza ekipa i będziemy świadkami antypromocji żużla. Podam jeszcze przykład siatkówki. W tej dyscyplinie ekstraklasa jest zamknięta i tam się nie dyskutuje na temat spadków i awansów. Kogo na to stać, jest przygotowany, to gra - skomentował sternik klubu z Częstochowy.
Dotychczasowa kadra Włókniarza składa się z Rafała Trojanowskiego, Mateusza Borowicza, Jacoba Thorssella, Nicolaia Klindta, Oskara Polisa i paru wychowanków. Biało-zieloni chcą przekonać do współpracy Huberta Łęgowika, po cichu też liczą na powrót Artura Czai. Na pewno start w Nice PLŻ ułatwiłby częstochowianom negocjacje z dwoma ostatnimi zawodnikami. Od tego też, w jakiej lidze przyjdzie Włókniarzowi rywalizować uzależnione są dalsze ruchy transferowe.
"Jak pociągnąć dalej żużel w naszym mieście, jeśli Czytaj całość