- Dobrze czułem się w Krośnie przez dwa poprzednia lata, nie widziałem powodu, żeby zmieniać otoczenie i dlatego przedłużyłem umowę - wytłumaczył 29-letni żużlowiec.
Duńczyk skuteczną jazdą zaskarbił sobie sympatię kibiców w Grodzie Pawła. Przed poprzednim sezonem w jego osobie upatrywano zawodnika, który będzie ciągnął wynik drużyny. I na to też się zapowiadało, bo w pierwszym i jedynym swoim meczu zdobył 14 punktów. Później nie miał już okazji do startów, bo ze względu na zerwanie więzadeł w prawym kolanie podczas spotkania w Anglii musiał pauzować do końca sezonu. Na początek kolejnego Claus Vissing ma być już jednak przygotowany.
- Na 100 procent będę gotowy do jazdy gdy rozpocznie się sezon. W zeszłym miesiącu przeszedłem operację, a do wiosny moje kolano na pewno będzie już zdrowe - powiedział zawodnik, który w 2016 roku będzie też jeździł dla Workington Comets w Anglii i Griparny Nyköping w Szwecji. W poprzednim latach żużlowiec nie zawsze mógł przyjeżdżać na mecze KSM ze względu na kolizję terminów z brytyjską Premier League. Jeśli FIM nie zmieni przepisów, problem zniknie w przyszłym roku, bowiem pierwszeństwo w korzystaniu z żużlowca będzie miał klub, który ten reprezentuje od dłuższego czasu. W Krośnie Duńczyk będzie jeździł czwarty rok, w Workington pierwszy.
Mimo odjechania zaledwie jednego meczu w lidze polskiej w 2015 roku, Claus Vissing był na celowniku również innych zespołów. - Był kontakt ze strony innych klubów, ale nawet nie podejmowałem rozmów, bo od początku byłem zdecydowany na przedłużenie umowy i skupiałem się na negocjacjach z KSM - wyjaśnił.
Kształt Nice PLŻ i PLŻ 2. w 2016 roku jest niewiadomą. Na tę chwilę krośnianie są przypisani do rozgrywek II ligi, a Claus Vissing ma jasno sprecyzowane plany związane z tą klasą rozgrywkową. - Chcemy przede wszystkim wygrywać mecze. Na pewno nie będzie łatwo, ale Krosno ma atut w postaci toru. Musimy to wykorzystać, a jeśli uda się też wygrać coś na wyjazdach, to awansujemy do play-offów. Tam już wszystko może się wydarzyć. Trzeba po prostu dać z siebie wszystko.
Nadchodzący sezon dla Duńczyka będzie czwartym z rzędu w szeregach Wilków. W przeszłości nie zagrzał nigdzie miejsca na dłużej. Przez rok jeździł dla Speedway Miszkolc, Startu Gniezno i Orła Łódź. Przez dwa lata miał podpisany kontrakt z Kolejarzem Rawicz, ale w trakcie tego drugiego sezonu nie wystąpił w żadnym meczu Niedźwiadków. Jego sytuacja w lidze polskiej na dobre zmieniła się odkąd przeszedł do KSM Krosno.
- Z Danii do Krosna mam bardzo daleko, ale ludzie pracujący w tym klubie są naprawdę uczciwi. Troszczą się o zawodników, starają się o dobrą atmosferę i jest to jeden z powodów dlaczego chciałem tu zostać. Dobrze pracuje mi się też z trenerem. Lubię tego gościa, to mój przyjaciel - wyjaśnił.