Lwim pazurem (51): Toruń miał pomysł. Zaczęli i skończyli transferowe rozdanie (felieton)

- KS Toruń miał pomysł na ten okres transferowy. Byli krok przed konkurencją. To oni zaczęli i tak naprawdę skończyli transferowe rozdanie - pisze w swoim felietonie Marian Maślanka.

Toruń miał pomysł. Zaczęli i skończyli transferowe rozdanie

W drugiej połowie grudnia kibice zwykle zaczynają szukać odpowiedzi na pytanie, kto był królem transferowego polowania. Nie wiem, czy można wskazać taki klub, ale to KS Toruń dokonał najbardziej znaczących ruchów, które generowały też największe emocje. Pozyskanie Vaculika i Hancocka to największe wydarzenia tej zimy.

Mam wrażenie, że torunianie byli krok przed konkurencją. Ich ruchy kadrowe były wcześniej zaplanowane. Od początku mieli pomysł, który starali się konsekwentnie realizować. Wahania zawodników były po drodze widoczne, ale działacze osiągnęli zakładany cel. Zarządzający tym klubem zasłużyli na słowa uznania. Szczerze im gratuluję. Dream-teamu nie mają, ale to dobrze ułożona drużyna. Ich liderzy są zawodnikami z najwyższej półki, a w dodatku potrafią jeździć zespołowo. Są też zawodnicy z potencjałem i junior, który może stać się trzecią armatą w tej ekipie. To bardzo ciekawy układ. Torunianie będą jednym z faworytów ligi.

Wiem, że Przemysław Termiński jest również otwarty na Grzegorza Walaska czy Piotra Pawlickiego, jeśli któryś z nich zrezygnuje z kwoty za podpis i będzie mieć płacone tylko za zdobywane punkty. To dla mnie zaskakująca deklaracja, ale po chwili zastanowienia można dojść do wniosku, że właściciel KS Toruń niczym nie ryzykuje. Inna sprawa, czy ta drużyna potrzebuje nowego polskiego seniora. Wiem, że Gomólski i Miedziński jechali w tym roku poniżej oczekiwań, ale obaj mają potencjał. Uważam, że drugi tak słaby sezon im się nie przytrafi.

A jeśli chodzi o Piotrka Pawlickiego, to pojawiła się informacja, że znowu rozmawia z Fogo Unią Leszno. Wszystko w tym przypadku będzie pewnie jeszcze możliwe i dobrze. Nie można palić za sobą mostów. Jeśli jest szansa na porozumienie, to te negocjacje na pewno mają sens. Było napięcie, emocje, wzajemne oczekiwania ponad miarę, ale przyszło wyciszenie. To może okazać się pomocne.

Po decyzji Hancocka inny wariant musiał zrealizować Falubaz Zielona Góra. Nie będą mieć nowej gwiazdy z najwyższej półki, ale byłbym daleki od stwierdzenia, że są przegranym tego okresu transferowego. Proszę pamiętać, że oni mieli "opóźnienie" wynikające z problemów finansowych. I tak będą mieć bardzo dobry skład. To drużyna z potencjałem. Będą Doyle, Karpow, a pewnie ktoś wartościowy jeszcze dołączy.

Wzmocnił się także ROW Rybnik, który ma jednak nowego rywala w walce o utrzymanie. Jest nim MRGARDEN GKM Grudziądz. Pewnie o to samo pojedzie Unia Tarnów. Rybniczanie mają w tej chwili dystans do tych ekip, ale nie jest on duży i można go jeszcze nadrobić umiejętnymi ruchami kadrowymi. Na rynku jeszcze trochę może się wydarzyć. Tej ekipy nie należy jednak skreślać. A GKM zagrał bardzo mądrze z Lindbaeckiem. Szwed jeździł w Daugavpils, a tam jest twardo. W Grudziądzu warunkami zatem nie powinien być zaskoczony. Powinien dobrze wkomponować się w ten zespół. Tarnowianie na pewno stracili tej zimy, ale było widać, że mieli trochę związane ręce z powodów finansowych. Gdyby było inaczej, to Vaculik jeździłby nadal u nich. Jestem ciekaw, ile uda się wyciągnąć z tego zespołu. Ważne, że postawili na wypłacalność a nie na szaleństwo.

Okres transferowy rozpocznie się 19 grudnia. Mam jednak wrażenie, że tego samego dnia lub kilka dni później zakończy się on w PGE Ekstralidze. Z pewnością bardzo szybko dowiemy się o kolejnych ruchach kadrowych poszczególnych ekip.

Po zakończeniu minionych rozgrywek nie zapowiadało się na transferowe emocje. Miało nie być spektakularnych zmian klubowych. Było inaczej, a zaczęło się od Torunia. Oni wyraźnie zasugerowali, że nie są zainteresowani Jasonem Doylem czy Grigorijem Łagutą. Zrobili podejście pod Martina Vaculika. Wtedy wszystko ruszyło. Spirala u innych zaczęła się nakręcać, bo rywale zrozumieli, że może zmienić się układ sił. To doprowadziło do wielu emocji, których początkowo się nie spodziewałem. Mamy wiele interesujących zmian. Uważam, że Toruń biorąc Vaculika rozdał karty, a kontraktując Hancocka to rozdanie zakończył.

Marian Maślanka

Zobacz więcej felietonów Mariana Maślanki ->

Źródło artykułu: