Falubaz 2016 pomysłem Marka Cieślaka. "Trener szukał zawodników, klub negocjował kontrakty"

Włodarze Falubazu Zielona Góra w pełni zaufali Markowi Cieślakowi przy doborze zawodników do składu na sezon 2016. - Trener wybierał żużlowców, a klub negocjował odpowiednie kontrakty - przyznał Kamil Kawicki.

Biorąc pod uwagę zawirowania finansowe, z jakimi zmagał się Falubaz Zielona Góra, klub może być zadowolony z poczynionych ruchów transferowych. Do Winnego Grodu trafili Jason Doyle, Andriej Karpow, Kenni Larsen i Sebastian Niedźwiedź. -
Tak naprawdę klub ze względu na ogromne perypetie rozpoczął ruchy transferowe 27 listopada. Byliśmy więc miesiąc lub dwa za innymi zespołami. Trener otrzymał misję wybrania zawodników na rynku, a zadaniem zarządu było wynegocjowanie kontraktów na poziomie, jaki uważał za stosowne i które mieszczą się w ramach budżetu - powiedział Kamil Kawicki.

Z Falubazem łączony był też między innymi Greg Hancock, lecz Amerykanin ostatecznie zdecydował się na ofertę KS Get Well Toruń. W Zielonej Górze nie załamano się tym faktem, bowiem klub przygotował odpowiednie alternatywy. - Działaliśmy wielotorowo. Rozmawialiśmy i to w sposób bardzo zaawansowany z Gregiem Hancockiem, ale liczyliśmy się z tym, trochę na zasadzie intuicji i ostrożności, że może z tego nic nie wyjść, bo nigdy nie ma gwarancji, że dane negocjacje zakończą się sukcesem. W takiej sytuacji musieliśmy działać wielotorowo, szukając różnych rozwiązań. Faktycznie trener podsuwał nazwiska, na zasadzie "ten jest wartościowy, a tym się lepiej nie zajmujmy". W uproszczeniu było tak, że trener wskazywał zawodników w różnym segmencie, a my rozmawialiśmy. Jestem zadowolony z kontraktów, bo uważam, że w przypadku stosunek ceny do jakości wypada korzystnie. Oczywiście nigdy nie możemy być pewni, co zawodnik zaprezentuje, są przypadki losowe. Trener powiedział jednak "gdy nie będzie zdarzeń losowych", to z tym składem szkoleniowiec, może nie gwarantuje, ale twierdzi, że mamy duże szanse na awans do czwórki, a tym jesteśmy zainteresowani - dodał przedstawiciel zielonogórskiego klubu.

Niespodzianką było pozyskanie przez Falubaz Sebastiana Niedźwiedzia, który w minionym sezonie Nice Polskiej Lidze Żużlowej osiągnął średnią na poziomie 0,333. Skąd ten ruch? - Klub potrzebuje czterech młodzieżowców do Ligi Juniorów, by spełnić wymóg licencyjny. Nie wiem, czy nie będzie kontuzji. Może się także zdarzyć tak, że podstawowy junior Krystian Pieszczek będzie miał ligę duńską lub po prostu będzie chciał odpocząć przed zbliżającym się meczem ligowym w niedzielę. Po trzecie na teraz nie mam ważnego kontraktu z Aleksem Zgardzińskim, jesteśmy w trakcie negocjacji. Musimy być przygotowani wielotorowo. Na dzisiaj są Krystian Pieszczek, Sebastian Niedźwiedź, Arkadiusz Potoniec i czwórka zawodników, która zdała licencję we wrześniu, ale to nie są jeszcze żużlowcy gotowi na Ligę Juniorów czy MDMP - skomentował.

Pozyskanie nowych seniorów oznacza odejście niektórych zawodników, którzy dotychczas bronili barw Falubazu. Jednym z zawodników, który pożegnał się z Winnym Grodem, jest Grzegorz Walasek. 39-latek związał się tzw. kontraktem warszawskim z KS Get Well Toruń. - Spotkaliśmy się z Grzegorzem, wspólnie z prezesem Tymczyszynem, dwukrotnie. Miało to miejsce w okresie, gdy wiedzieliśmy, że jesteśmy na powierzchni i możemy coś zawodnikowi zaoferować. Grzegorz otrzymał od nas konkretną propozycję, zarówno kwoty stałej, jak też za punkty. Myślał nad nią, wydawało się przez moment że jesteśmy blisko. My nie mogliśmy jednak czekać, podobnie jak w przypadku Hancocka, musieliśmy mieć pewniaków, bo mogło się okazać, że nastawimy się na Walaska, a negocjacje się nie powiodą. W międzyczasie zakontraktowaliśmy pewniaków o zbliżonych parametrach finansowych, a Grzegorz wybrał kontrakt warszawski w Toruniu - wyjaśnił Kamil Kawicki.

Źródło artykułu: