Dziewięć zespołów walczyć będzie w systemie każdy z każdym. Drużyny z Rawicza i Opola rozgrywać będą mecze tylko na własnym torze. Zatem Lokomotiv Daugavpils, Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk, Włókniarz Częstochowa, Speedway Wanda Instal Kraków, Polonia Bydgoszcz, Stal Rzeszów, KSM Krosno, Polonia Piła i Orzeł Łódź rozegrają w sumie po osiemnaście spotkań. Kolejarz Rawicz i Hawi Racing Team Opole czeka łącznie jedenaście starć (dziesięć u siebie i jeden wyjazdowy w Rawiczu lub Opolu). Wyjazdowe mecze obu tych drużyn zostaną zweryfikowane jako walkowery 40:0 dla przeciwników.
- Nikt nie może być z tej formuły zadowolony, bo to jest kompromis. Chodzi jednak o to, żeby żużel w niektórych ośrodkach przetrwał. One dostały specyficzną możliwość uczestniczenia w rozgrywkach. Kształt, jaki otrzymaliśmy to jedyna rzecz, którą można było zrobić. W komunikacji łatwe to nie będzie, czystych reguł sportowych też nie będzie, ale jeśli za rok mamy wrócić do normalności to zróbmy to tak, nie inaczej. Zamknijmy oczy, bo idealnego systemu na teraz nie ma. Przy założeniu, że mamy jedenaście drużyn nic lepszego nie dało i nie da się wymyślić. Przecież nie podzielimy tego na dwie ligi, bo w drugiej zostałyby trzy zespoły. To dopiero byłoby kuriozum. Zresztą wybór trójki do drugiej ligi, który został zaproponowany był niesprawiedliwy. Krosno miało jechać w drugiej lidze, a Częstochowa, która wróciła po rocznej karencji, miała startować w pierwszej lidze - powiedział dla polskizuzel.pl Adam Krużyński, szef Nice Polska, głównego sponsora rozgrywek.
Krużyński uważa, że potrzebne jest doprecyzowanie regulaminu, by zespoły z Rawicza i Opola nie mogły się utrzymać w lidze. - Proponowałem, żeby zamiast walkowerów traktować te mecze jako nie odbyte. Trzeba jednak stworzyć zapis zgodny z regulaminem, który sprawi, że ci jadący pełną ligę na tym nie stracą. Weźmy takie Krosno. Może przejechać wszystko zgodnie z rozkładem, a punktów zdobędzie mniej niż Rawicz. Chodzi o to, żeby ci, którzy jadą wszystko byli, niezależnie od okoliczności, wyżej od Rawicza i Opola. Inne rozwiązanie byłoby nie fair. W przypadku Rawicza i Opola chodzi o to, żeby przetrwały. I jeszcze jedno. Zaraz może się okazać, że w połączonej lidze pojedzie dziesięć, a nie jedenaście zespołów. Sytuacja Rzeszowa jest więcej niż trudna - stwierdził szef Nice Polska.