Czesław Czernicki: Daugavpils należy powiedzieć "do widzenia"

WP SportoweFakty / Jakub Janecki
WP SportoweFakty / Jakub Janecki

Czesław Czernicki uważa, że dopuszczenie do startów w polskich ligach żużlowych Lokomotivu Daugavpils przyniosło polskiemu żużlowi więcej szkody niż pożytku. - Czas skończyć z sentymentami - przekonuje.

Lokomotiv Daugavpils w ostatnich latach startuje z powodzeniem w rozgrywkach I ligi. W minionym sezonie drużyna z Łotwy okazała się lepsza od polskich rywali i wywalczyła w sportowej rywalizacji awans do PGE Ekstraligi. W najwyższej klasie ze względów regulaminowych jednak nie pojedzie.

Wiele osób w środowisku żużlowym uważa, że Lokomotiv został potraktowany niesprawiedliwie. Podobnie o tej sytuacji mówili Łotysze, którzy wyrażali jednocześnie nadzieję, że przed kolejnym sezonem uda im się wypracować z władzami polskiego żużla zasady umożliwiające im jazdę w wyższej klasie rozgrywkowej.

- Nie jestem nacjonalistą ani rasistą, ale uważam, że należy zadać sobie jedno pytanie. Co dały nam zeszłoroczne rozgrywki I ligi, w których w finale pojechały zespoły z Daugavpils i Ostrowa? Każdy, kto orientuje się w regulaminie, od razu wiedział, że Łotysze nie mogą awansować, bo musieli spełnić określone kryteria. W trakcie rundy zasadniczej i później zostały jednak wywalone konkretne pieniądze. Wydały je zarówno kluby rywalizujące z Łotyszami jak i oni sami. Lokomotiv też stracił na tym "interesie", bo miał bardzo dobrych zawodników. Jeździli tam między Lindbaeck i Lindgren, którym trzeba było zapłacić sporo za punktówkę. Spójrzmy jednak na to wszystko zwłaszcza przez pryzmat polskich zespołów, które pod względem logistycznym miały spore wyprawy - przekonuje Czernicki.

W ocenie doświadczonego szkoleniowca, dalsze występy Łotyszy w polskich ligach żużlowych na obecnych zasadach nie mają racji bytu. - W tym układzie nie powinno być sentymentów. Polski żużel ponosi koszty. Nie powinniśmy być dobrym wujkiem, który będzie sponsorować rozwój łotewskiego żużla. Daugavpils należy powiedzieć już "do widzenia". Nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem, kiedy mówimy o potężnych pieniądzach - przekonuje Czernicki.

Nasz rozmówca uważa, że w całej sprawie duży błąd popełniły władze polskiego żużla, które dopuściły Łotyszy do rywalizacji w polskich ligach i nie określiły precyzyjnie zasad awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. - Właśnie wtedy został w tej sprawie popełniony błąd. Należało im na początku drogi precyzyjnie określić wymagania, które muszą spełnić, by pewnego dnia pojechać w Ekstralidze. Powinni byli od razu znać wymaganą formę prawną czy też mieć określone kwestie kadrowe - dodaje na zakończenie Czernicki.

Źródło artykułu: