Aleksander Conda w swojej karierze trzykrotnie zdobył tytuł Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Słowenii. Na swoim koncie miał też medale w seniorskim czempionacie swojego kraju. W barwach Słowenii startował w Drużynowym Pucharze Świata. Conda miał za sobą również dwa starty z dziką kartą w turniejach Grand Prix rozgrywanych na torze w Krsko, w których łącznie wywalczył 4 punkty.
25-letni Słoweniec podjął decyzję o zakończeniu żużlowej kariery głównie ze względu na problemy finansowe. Żużel w jego kraju nie jest zbyt popularnym sportem, a on sam miał problem, by znaleźć klub w niższych klasach rozgrywkowych w Polsce czy Wielkiej Brytanii.
- Z ciężkim sercem muszę poinformować, że to koniec mojej kariery. Wierzcie mi, to była jedna z najtrudniejszych, o ile nie najtrudniejsza decyzja w moim życiu. Kocham żużel, ale do uprawiania tego sportu potrzebne są duże pieniądze. To zmusiło mnie do podjęcia takiej decyzji. Moja sytuacja finansowa i wszystkie długi wynikające z miłości do żużla doprowadziły do tego, że kończę karierę - przyznał Conda na swojej stronie internetowej.
W ostatnich latach Conda żużel traktował amatorsko i starty łączył z pracą. - Każda osoba wie, że przy takich zasadach trudno rywalizować z profesjonalistami. Próbowałem tak startować przez ostatnie trzy sezony, ale nigdzie mnie to nie doprowadziło. Najlepszym przykładem jest zeszłoroczne Grand Prix Słowenii, gdzie z powodu obowiązków w pracy ledwo zdążyłem na piątkowy oficjalny trening. Musiałem sprawdzić jeszcze motocykl. Wynik był dla mnie porażką, zdobyłem tylko punkt - stwierdził Słoweniec.
- Jestem dumny z tego, co osiągnąłem i szczerze wdzięczny tym, którzy mi pomagali. Niestety nie da się wejść na wyższy poziom bez ciężkiej pracy i pieniędzy. Wszyscy słoweńscy zawodnicy wiedzą, jak trudno się rywalizuje z czołowymi zawodnikowi. Życzę Matejowi Zagarowi zdobycia upragnionego tytułu mistrza świata, a zawodnikom rozpoczynającym karierę tego, by obrali taką ścieżkę swojej kariery jak Zagar - dodał Conda.
Nie dotyczy to oczywiście wszystkich.