Zielonogórzanie mają w kadrze ośmiu juniorów. Przed sezonem 2016 najwyżej stoją notowania Krystiana Pieszczka, Sebastiana Niedźwiedzia i Alexa Zgardzińskiego. Ostatni z tych zawodników rozważał w styczniu zmianę pracodawcy, ale ostatecznie zdecydował się podpisać nową umowę z Ekantor.pl Falubazem.
- Uważam, że miejsce wychowanków, a zwłaszcza juniorów, jest w ich macierzystych klubach. To tam mają największe możliwości, jeśli chodzi o rozwój. Kluby cierpią obecnie na deficyt wychowanków, dlatego tym bardziej cieszyć może wiadomość, że Alex Zgardziński zostaje w Zielonej Górze. To decyzja, na której obie strony skorzystają - uważa Jacek Frątczak, który jeszcze w ubiegłym sezonie pracował przy sztabie szkoleniowym Falubazu.
Zgardziński uzyskał w poprzednim sezonie dopiero 54. średnią biegopunktową w Ekstralidze (0,750), ale warto w niego inwestować. Tym bardziej, że ma przed sobą jeszcze trzy lata w roli juniora. - Alex ma już dość duże doświadczenie ekstraligowe i zanotował kilka całkiem udanych występów. Zatrzymanie go w Falubazie powinno wpłynąć korzystnie na pozostałych młodzieżowców, bo rywalizacja, jeśli chodzi o młodych zawodników, zwykle wychodzi im na dobre - przekonuje Frątczak.
Falubaz zakłada, że liderem formacji młodzieżowej będzie Krystian Pieszczek. Ciekawie zapowiada się rywalizacja Zgardzińskiego z Sebastianem Niedźwiedziem, którego pozyskano z Orła Łódź. - Są dwa wolne miejsca w składzie, a juniorów całkiem sporo. Zakładamy, że jedno z nich jest zarezerwowane dla Krystiana Pieszczka, ale nie musi być wcale tak, że będzie on miał start w meczach z urzędu. Wszystko zależy od postawy Zgardzińskiego i Niedźwiedzia. Znam Alexa bardzo dobrze i wiem, że bardzo przykłada się w przygotowaniach do sezonu. Falubaz może mieć z niego dużo pożytku, zwłaszcza, że będzie jeszcze przez trzy lata juniorem - podsumował Frątczak.