Steve Evans: Race-off jest celem minimum
Wyniki losowania sprawiły, że w tegorocznym Drużynowym Pucharze Świata reprezentacja USA trafiła do półfinału w Vastervik. Jankesi powalczą tam o przeprowadzkę do Manchesteru.
26 lipca na tor w Västervik wyjadą ekipy Szwecji, Australii i USA. Stawkę uczestników półfinału Drużynowego Pucharu Świata uzupełni zwycięzca rundy kwalifikacyjnej w Terenzano. Przypomnijmy, że walczyć w niej będą drużyny Łotwy, Włoch, Słowenii i Niemiec.
Koordynator przygotowań Amerykanów i zarządca kalifornijskiego toru Perris Spedway, Steve Evans patrzy w przyszłość z umiarkowanym optymizmem.
- Po trzech kolejnych startach w King's Lynn, tym razem trafiliśmy do Szwecji. Tam nikt nam niczego nie zagwarantuje. Na nowym stadionie w Manchesterze będzie chciała wystąpić każda z drużyn. Czeka nas zatem ostra walka, z której zamierzamy wyjść z tarczą. Naszym celem minimum jest start na torze Belle Vue. - powiedział.
Team USA wkracza w swój piąty sezon od czasu reaktywacji. Cztery poprzednie starty w Pucharze Świata zaowocowały jeden raz piątym i dwa razy szóstym miejscem.
- W minionych latach skupialiśmy się na stopniowej poprawie wyniku i wprowadzaniu do drużyny świeżej krwi - wyjaśnił menadżer. - Wynik sportowy jest do zaakceptowania, bo wciąż nie mamy czterech zawodników stale jeżdżących w Europie, którzy mogliby tworzyć naszą kadrę - dodał.
Liderem w sezonie 2016 będzie jak zwykle Greg Hancock. Drugim z pewniaków wydaje się być Max Ruml, który zaliczył już dwa kolejne starty w DPŚ. Kto kandyduje zatem do pozostałych miejsc?
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>