Zespoły firmowe szansą na rozwój żużla? "To sprawdza się w Formule 1"

Materiały prasowe /  Sławomir Kowalski / One Sport
Materiały prasowe / Sławomir Kowalski / One Sport

W zmienionej formule rozgrywek Speedway Best Pairs zobaczymy teamy poszczególnych sponsorów. Zdaniem Adama Krużyńskiego jest to formuła, która może przyczynić się do popularyzacji tej dyscypliny.

W tym artykule dowiesz się o:

Władze FIM wymusiły na firmie One Sport zmiany w cyklu Speedway Best Pairs Cup. W wyniku tego w nadchodzącym sezonie w zmaganiach tych nie będą uczestniczyć już zespoły narodowe. Cykl będzie istnieć, ale będą z nim rywalizować drużyny firmowe.

- Jako sponsor byłem od samego początku aktywnym partnerem Speedway Best Pairs Cup. Wielka szkoda, że Międzynarodowa Federacja Motocyklowa nie dała szansy, by firma One Sport tę formułę zawodów rozwijała. Nie przetrwały mistrzostwa par, w których startowałyby zespoły narodowe, ale nowa koncepcja, na jaką stawiają organizatorzy, także może zdać egzamin - przyznał Adam Krużyński, którego firma - Nice, wystartuje w Speedway Best Pairs Cup.

Przedstawiciele One Sport zapowiadają, że Speedway Best Pairs Cup będzie w dalszym ciągu cyklem na najwyższym światowym poziomie. Zdaniem Adama Krużyńskiego, występ drużyn firmowych może otworzyć nowe horyzonty przed tą dyscypliną.

- Jest to szansa, by żużel wyszedł ze standardowego formatu, jakim są zmagania drużyn klubowych czy reprezentacji narodowych. Widzimy jak rywalizacja teamów sponsorskich znakomicie sprawdza się w innych dyscyplinach motorowych, jak chociażby w Formule 1. Jest szansa, by w kolejnych latach, poprzez zaangażowanie światowych marek, żużel dotarł do szerszego niż do tej pory grona odbiorców. Także w tych krajach, które nie są obecnie kojarzone z tą dyscypliną sportową. Duże znaczenie ma przy tym to, że zmagania te będą dostępne na antenie Eurosportu - ocenił Krużyński.

Jak widać po liście startowej na I rundę w Toruniu, zawody Speedway Best Pairs Cup będą miały w obsadzie czołowych zawodników świata. Gwarantuje to dużą oglądalność i zainteresowanie ze strony kibiców. - Dla fanów żużla rywalizacja teamów firmowych będzie czymś nowym, ale sądzę, że już po pierwszej rundzie będą mieli swoich faworytów. O to, że zmagania te dostarczą emocji jestem spokojny. Wystartują przecież tacy zawodnicy jak Greg Hancock, Emil Sajfutdinow czy Martin Vacuik. Nice Racing może liczyć natomiast na Antonio Lindbaecka i braci Lagutów. Pojedynki z taką parą jak Nicki Pedersen - Martin Smolinski będą na pewno ciekawym doświadczeniem - podsumował Krużyński.

Źródło artykułu: