Zielonogórzanie i tarnowianie długo czekali na pierwszy sprawdzian na tle rywala. Wcześniejsze treningi punktowane były odwoływane z powodu opadów deszczu. W sobotę pogoda już zdecydowanie bardziej sprzyjała żużlowcom. - Do Zielonej Góry przyjechaliśmy pojeździć bardziej treningowo. Wiadomo, że wcześniej aura nie była ciekawa. Teraz pogoda dopisała i myślę, że stworzyliśmy fajne widowisko. Koledzy posprawdzali sprzęt, my również. Wszystko na plus - przyznał Krystian Pieszczek.
W sobotnie popołudnie junior Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra pojawił się na zielonogórskim torze czterokrotnie. Wychowanek gdańskiego Wybrzeża w swoich gonitwach uzbierał łącznie 10 punktów i bonus. - Przeciwko Unii sprawdzałem tylko jeden silnik. Podczas wcześniejszych treningów testowałem trzy inne jednostki. Mam jakąś bazę. Zobaczymy, jak sprzęt będzie spisywał się podczas kolejnych zawodów i sparingów - dodał 20-latek.
Mimo treningowego charakteru sobotnich zawodów, jazda Pieszczka może napawać optymizmem zielonogórski sztab szkoleniowy. - Na razie nie ma co obiecywać. To są treningi, sparingi, jeździmy luźno. Zobaczymy co będzie, gdy przyjdzie presja. Już jestem oswojony z motocyklem. Teraz będzie więcej okazji do jazdy, co wpłynie na moją korzyść - zakończył Pieszczek.