Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego był jednym z gości studia TVP zorganizowanego podczas meczu Polonia Piła i Eko-Dir Włókniarz Częstochowa. - Byłem zaskoczony, kiedy przed sezonem czytałem opinie mówiące o tym, że Polonia będzie na końcu stawki. Pilanie mają bardzo wyrównany skład. Byłem przekonany, że mecz będzie na styku. Jego przebieg zaskoczył jednak wszystkich, choć na torze nie zabrakło walki. Zaimponował mi Piotr Świst, który mimo wieku świetnie radził sobie na torze.. Zawiódł kompletnie Jonasson. Czaja i Borowicz walczyli jak mogli, ale to było za mało. To jest jednak pierwszy mecz i nie można wyciągać pochopnych wniosków. Pogoda dopisała. Komplet widzów na trybunach. Mam informację, że na pozostałych torach również było bardzo dużo widzów. To pokazuje, że poniedziałek wielkanocny jest święty jako termin dla kibiców żużla. Obawiałem się pierwszej kolejki. W Pile mieliśmy dwa upadki, ale były niegroźne. Cieszy mnie, że zawodnicy dbali o swoje zdrowie. Brak kontuzji, zaskakujące wyniki i co najważniejsze świetna frekwencja pokazują, że Nice PLŻ wystartowała świetnie i oby tak było do końca sezonu - powiedział Piotr Szymański.
Wysoka wygrana Polonii i niespodziewana klęska Włókniarza oraz świetna frekwencja na meczu spowodowały, że na drugi plan zszedł temat Rasmusa Jensena, który w ostatnim czasie "błysnął" wpisem na jednym z portali społecznościowych. Władze klubu od początku zapowiadały, że Duńczyka spotkają konsekwencje. Potwierdził to w wywiadzie telewizyjnym Tomasz Żentkowski. Jak się okazuje konsekwencje wyciągnie również GKSŻ. - Jedno jest pewne - Duńczyka spotka kara. Nie wiem jeszcze jaka będzie konkretna decyzja, bo podejmiemy ją po analizie wszystkich dokumentów i na spotkaniu w gronie członków GKSŻ. Nie ma i nie będzie z naszej strony przyzwolenia na takie wypowiedzi - zakończył Piotr Szymański.