- Nie było łatwo, bo drużyna z Łodzi nie jest słaba. Postawa moich zawodników mnie nie zaskoczyła. Byliśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Oczywiście na miarę możliwości, jakie stwarzała aura. Przed nami kolejne treningi i z pewnością forma będzie rosła - powiedział po meczu Stal Rzeszów - Orzeł Łódź menedżer gospodarzy.
Zgodnie z oczekiwaniami siłą drużyny byli seniorzy, wśród których każdy punkował na przyzwoitym poziomie. Jedynie Scott Nicholls miał problemy w drugiej części meczu. - Scott jechał bardzo dobrze. Później miał problemy z motocyklem, ale także jemu może się zdarzyć zero. W ostatnich biegach nie punktował najlepiej, ale jechał dobrze. Usprawiedliwiają go kłopoty sprzętowe - dodał Janusz Ślączka.
Zaskoczeniem może być aż dziesięć punktów zdobytych przez młodzieżowców. Formacja juniorska była uważana za jedną z najsłabszych w lidze. Po pozyskaniu na zasadzie gościa Rafała Karczmarza to się jednak zmieniło. Jak się okazuje to nie koniec wzmocnień na tej pozycji. - Mieliśmy troszeczkę szczęścia. Grzegorz Bassara zyskał "oczko" po upadku przeciwnika. Później jechali we dwójkę i zdobył dwa punkty. Zaskoczył Karczmarz, który wygrał dwa biegi. Rafał na pewno dostanie szansę, ale nie zapominamy o naszych juniorach. Będziemy chcieli dać im kolejne szanse. Nadal jednak poszukujemy drugiego młodzieżowca, który mógłby startować w charakterze gościa - zakończył Janusz Ślączka.
Zobacz wideo: Polonia - Włókniarz: Jonasson wyprzedzony na dystansie
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
To nasz junior , doskonale wyszkolony technicznie , więc bedzie zdobywał co raz więcej pkt.