Chris Harris we wszystkich zawodach w roku 2016, w których brał udział, notował bardzo zadowalające wyniki. Nieźle zaprezentował się we własnym, mocno obsadzonym jubileuszowym turnieju (siódme miejsce) i przede wszystkim znakomicie spisywał się w każdym kolejnym meczu Coventry Bees, którego jest kapitanem. Wreszcie w lany poniedziałek w pierwszej kolejce w polskiej lidze poprowadził Speedway Wandę Instal Kraków do zwycięstwa nad KSM Krosno (48:42), zdobywając 12 punktów i 3 bonusy.
Tak udany start nowego sezonu sprawia, że pojawiają się pytania, jak indywidualny mistrz Wielkiej Brytanii z lat 2007, 2009 i 2010 spisze się w tegorocznym Grand Prix. Przed rokiem zajął w klasyfikacji końcowej trzynaste miejsce, ale zdołał zachować miejsce w elicie dzięki udanemu występowi w Grand Prix Challenge. Harris nie ukrywa, że teraz postara się zmienić swoje nastawienie. - Chcę po prostu wykorzystać każdą rundę tak jak to możliwe i nie przejmować się za bardzo tym, co robią inni zawodnicy. Będę się koncentrował na tym co robi mój team i na mojej jeździe na motocyklu, by jeździć tak jak ja chcę, a nie tak jak inni myślą, że powinienem. Przedtem byłem skoncentrowany na złych rzeczach, a nie na swojej jeździe - przekonuje, po czym dodaje: - Mam zamiar wrócić do podstaw. Muszę się tylko koncentrować na tym, co robię i nie martwić się o innych zawodników.
"Bomber" ma nadzieję, że zmiany w jego zespole sprawią, że udanie rozpocznie rywalizację wśród najlepszych. - Poczułem, że nadszedł czas, aby wstrząsnąć i skłonić ludzi wokół mnie, by chcieli podążać w tym samym kierunku co ja. Chciałem zebrać wokół siebie różnych ludzi w różnym wieku. Po prostu czułem, że potrzebowałem zmiany w moim sztabie, by wystartować od nowa. Wydaje mi się, że teraz będzie w porządku - zapewnia Kornwalijczyk z Truro, potwierdzając że nadal w jego teamie będzie pracował dotychczasowy mechanik Chris Anderson, zaś nową twarzą będzie doświadczony z pracy z wieloma zawodnikami Chris Tindall.
Serial Grand Prix rusza dokładnie za miesiąc w słoweńskim Krsko. - Dobrze, że pierwszy turniej jedziemy w Krsko. To tor, który jest całkiem przyjemny. Potrzebujesz tam szybkiego sprzętu i nad tym właśnie pracuję. Nie mogę doczekać się startu cyklu - kończy Harris, który swój najlepszy wynik osiągnął w sezonie 2010, kończąc rywalizację w mistrzostwach globu na szóstym miejscu.
"Przedtem byłem skoncentrowany na złych rzeczach, a nie na swojej jeździe" - czy tak rzeczywiście było?