Hubert Łęgowik ściąga gips. Kiedy będzie gotowy?

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak

Hubert Łęgowik nie pojechał w meczu w Pile z powodu kontuzji kciuka, której nabawił się podczas prac w warsztacie. Już w czwartek wychowanek Lwów ma ściągnąć gips, a nie jest wykluczone, że w tym tygodniu wróci na tor.

Hubert Łęgowik może mówić o dużym pechu. 21-letni zawodnik miał być liderem formacji młodzieżowej i pewnym punktem Eko-Dir Włókniarza Częstochowa, lecz w pierwszym meczu sezonu nie pojechał z powodu kontuzji kciuka. Palec juniora Lwów ucierpiał podczas prac w warsztacie, a po badaniach lekarskich okazało się, że kciuk prawej dłoni jest złamany.

Łęgowikowi założono gipsowy opatrunek, ale już w czwartek ma być on ściągnięty. - W czwartek ściągam gips. Jestem pod dobrą opieką, lekarz o mnie dba, za co mu serdecznie dziękuję. Myślę, że już w tym tygodniu będę mógł wsiąść na motocykl i trenować. Jeśli nie, to od poniedziałku zacznę przygotowywać się z drużyną do kolejnego meczu. Czeka mnie ciężki tydzień, będę solidnie trenował, by być gotowy na pierwsze spotkanie u siebie z Orłem Łódź - zadeklarował młodzieżowiec częstochowskiego Eko-Dir Włókniarza.

Zanim jednak Lwy rozegrają mecz z Orłem Łódź, czeka ich wyjazd do Rawicza. Tam duet juniorów tworzyć będą Oskar Polis oraz jeżdżący jako "gość" Damian Dróżdż. - Najprawdopodobniej do Rawicza nie uda mi się pojechać. Nie chcę się rzucić niepotrzebnie na głęboką wodę. Może to się skończyć tak, że przerwę przedłużę sobie o pół roku. Głupia kontuzja, nie ma co ryzykować. Na pewno na mecz z Orłem będę gotowy - przyznał "Łęgi".

Łęgowik ma zamiar wystartować w półfinale krajowych eliminacji do IMŚJ, który 6 kwietnia rozegrany zostanie na torze w Ostrowie Wielkopolskim. Kontuzja pokrzyżowała juniorowi przedsezonowe plany. Jednym z jego celów był awans do finałów światowego czempionatu.

- Do Ostrowa chcę jechać, żeby się pokazać i sprawdzić w jakiej dyspozycji jest moja ręka. Podchodzę do tych zawodów na luzie, mimo że stawiałem sobie cel, by tam powalczyć o jakieś solidne miejsce, pokusić się o awans. Nie ma co ryzykować, bo to jest poważna kontuzja i lepiej poczekać kilka dni i pokazać się w Częstochowie z dobrej strony - stwierdził Łęgowik.

Źródło artykułu: