W piątek, 15 kwietnia w Esbjerg odbędą się w Danii krajowe eliminacje do Grand Prix 2017, z których pięciu najlepszych żużlowców dostanie się do międzynarodowych kwalifikacji. Odbędą się równolegle 7 maja w King’s Lynn, Munkebo i Terenzano. Wielki finał, w którym poznamy trzech nowych uczestników Grand Prix 2017 będzie miał miejsce 3 września w Vetlandzie.
Konflikt na linii Duński Związek Motorowy - Anders Secher rozegrał się o dziką kartę dla Michaela Jepsena Jensena. Dzięki niej żużlowiec jeżdżący w Stali Gorzów miałby prawo udziału w majowych kwalifikacjach z pominięciem rywalizacji krajowej. Za przyznaniem karty byli Stefan Kristjansson, szef duńskiej komisji sportu żużlowego oraz Jørgen Bitsch, prezes Duńskiego Związku Motorowego. Zgodnie z duńskimi przepisami w tym przypadku na dziką kartę musi się zgodzić jeszcze trener. Secher jednak zaprotestował i po pięciu latach spędzonych z żużlową kadrą zrezygnował z funkcji trenera.
Dziś rano trenera poprali zawodnicy, którzy mają wystartować w Esbjerg. Wystosowali pismo do komisji sportu żużlowego, w którym grożą bojkotem krajowych eliminacji. Jak można przeczytać w ich liście, chcą, by do rywalizacji stanął również Jepsen Jensen. - Krytykujemy przyznanie Jepsenowi Jensenowi dzikiej karty tylko ze względu na mecz w Polsce. Wielu z nas musiało zrezygnować z meczów w Anglii, co nas kosztowało - czytamy w liście Duńczyków. Żużlowcy uważają zaistniałą sytuację za niesprawiedliwą, bo przez przyznanie dzikiej karty tylko pięciu z nich awansuje dalej, a nie, jak to było w przeszłości, sześciu.
Na 15 kwietnia Jepsen Jensen ma zaplanowany mecz w barwach Stali Gorzów przeciwko MRGARDEN GKM-owi Grudziądz. To jest jedyny powód jego nieobecności w Esbjerg. Zdaniem zawodników, którzy podpisali się pod listem do władz żużla w Danii, dziką kartę powinno przyznawać się jedynie żużlowcom kontuzjowanym. 17 z nich zgodnie przyznaje, że dziwi ich faworyzowanie poprzez taką postawę ligi polskiej względem angielskiej. - Wszyscy powinniśmy jechać na równych zasadach - kończą zawodnicy. List podpisało 17 z 18 żużlowców awizowanych na zawody 15 kwietnia. Nie zrobił tego jedynie Kenni Larsen z Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.
Stefan Kristjansson z duńskiej komisji sportu żużlowego zapowiedział, że jeszcze dziś odbędą się nadzwyczajne spotkanie władz żużla w Danii i we wtorek rano powinniśmy spodziewać się oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. - Przyznanie dzikiej karty następuje w wyniku porozumienia trenera kadry i komisji sportu żużlowego. Taki jest regulamin, ale może powinniśmy zastanowić się nad jego zmianą - przyznał w rozmowie z portalem fyens.dk.
Kristjansson odniósł się również do zarzutów protekcji, gdyż jest prezesem klubu, w którym jeździ Jepsen Jensen, czyli duńskiego Slangerup. - Jepsen Jensen jest trzykrotnym mistrzem świata (DMŚJ w 2010 roku, IMŚJ i DPŚ w 2012 roku), a poza tym decyzja o przyznaniu dzikiej karty nie została podjęta tylko przeze mnie, ale jednogłośnie przez całą komisję sportu żużlowego - kończy Kristjansson.