Duński żużlowiec uczestniczył w minioną niedzielę w groźnie wyglądającym upadku podczas Memoriału Edwarda Jancarza w Gorzowie. Na szczęście u Petera Kildemanda nie stwierdzono żadnych złamań i jest jedynie poobijany. Ból odczuwany po upadku był jednak na tyle duży, że nie mógł on wziąć udziału w poniedziałkowym treningu Fogo Unii.
- Peter nie pojawił się na torze. Zaleciłem mu na ten dzień odpoczynek i kilka zabiegów rehabilitacyjnych. Podczas wieczornej rozmowy uznaliśmy, że we wtorek popołudniu ma podjąć próbę startu na motocyklu. Uważam, że nie ma ryzyka, by do piątku nie był gotowy. Jest jeszcze poobijany, ale czas działa na jego korzyść - tłumaczy klubowy lekarz, Tomasz Gryczka.
Większych dolegliwości po pechowym upadku na plecy w Gorzowie nie zgłasza natomiast Piotr Pawlicki. W poniedziałkowej sesji treningowej uczestniczył już także młodzieżowiec - Daniel Kaczmarek.
Jedynym osłabieniem Fogo Unii jest tym samym brak Emila Sajfutdinowa, który z powodu kontuzji barku wypadł z jazdy na co najmniej dwa miesiące.
Peter Kildemand odczuwa ból, ale pojedzie ze Stalą
Nie ma ryzyka, by Peter Kildemand nie wystąpił w piątkowym meczu Fogo Unii ze Stalą Gorzów. - Jest jeszcze poobijany i odczuwa ból, ale zezwoliłem mu, by we wtorek wsiadł na motocykl - mówi lekarz leszczyńskiego klubu.