Niedzielny mecz był dla Wadima Tarasienko debiutem w ligowych zawodach w Pile. Rosjanin bardzo źle zaczął mecz przyjeżdżając na metę na szarym końcu. Tłumaczył się złym doborem ustawień i mylącymi warunkami pogodowymi w Grodzie Staszica - Pogoda mnie zmyliła. Było pochmurno i pokropił deszcz. Myślałem, że będzie bardziej przyczepnie i ustawiłem mocniej motocykl - opowiadał zawodnik Polonii.
Zawodnik męczył się nie tylko w pierwszym biegu, ale także w swoich pozostałych trzech startach tego dnia. Rosjanin nie ukrywa tego, że nie lubi twardych torów, a niestety dla niego taki był pilski owal - Szczerze to mi się w niedzielę nie jechało dobrze. Nie lubię twardego toru, bo to dla mnie tragedia. We wtorek i w piątek tutaj na treningach był zupełnie inny tor, bo było przyczepnie. Dzisiaj użyłem wszystkich zębatek i nic mi nie pasowało, więc teraz będę szukał odpowiednich ustawień w silnikach - opowiadał zawodnik, co mu nie pasowało i co musi zmienić na przyszłość, aby mieć miejsce w składzie pilskiego zespołu.
W sumie Tarasienko uzbierał pięć punktów i bonus więc mógł mieć cichą nadzieję, że pojedzie w biegu nominowanym kosztem Michała Szczepaniaka. Tak się jednak nie stało, ale nie ma on o to do nikogo żalu - Nie byłem zawiedziony tym, że nie pojechałem w biegu nominowanym. Jak bym ja decydował o tym to wiadomo, że chciałbym jechać w każdym wyścigu, ale od tego mamy kierownika i to on decyduje, kto kiedy jedzie.
Pilska Polonia po drugim zwycięstwie w tegorocznych rozgrywkach objęła prowadzenie w tabeli Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Za tydzień pilanie o kolejne ligowe punkty będą walczyć w Krośnie. Nawierzchnia tamtejszego toru może odpowiadać Rosjaninowi, a on sam wierzy, że rozegra lepsze zawody - Tam może być przyczepnie i będzie mi łatwiej się dopasować. Tydzień temu w Łodzi tor był przyczepny i wygrałem wszystkie starty. Liczę, że tak samo będzie w Krośnie i dobrze dopasuje mój motor - zakończył Tarasienko.