Jubilat z Rosji: To bardzo fajne uczucie obchodzić urodziny z Tomaszem Gollobem
Dwunastokrotny drużynowy i czterokrotny indywidualny mistrz Rosji, drużynowy wicemistrz świata świętował urodziny tego samego dnia co Tomasz Gollob.
Oleg Kurguskin, obecny trener Mega-Łady Togliatti 11 kwietnia skończył okrągłe 50 lat. W naszym kraju znany i pamiętany jest z występów dla klubów z Ostrowa (1999-2000) i Łodzi (2001). Po przyjęciu urodzinowych życzeń od kibiców z Polski, zapytany o wspomnienia z bogatej żużlowej kariery, mimo wielu sportowych osiągnięć dostojny jubilat nie chciał wracać do przeszłości.
- To było i przeszło - powiedział. - Wiele razy o tym mówiono i wszystko już chyba napisano. Teraz są inne czasy i inne problemy. Nie ścigam się przecież już od ośmiu lat, najważniejsza jest teraz praca trenerska.- Pamiętam swój pierwszy indywidualny tytuł mistrzowski - wspomniał przez moment z rozrzewnieniem. - Wygrana w 1987 roku była pierwszym w historii złotem dla Kałmykii. Rząd republiki obdarował mnie wtedy jedną z czterech "dziewiątek" (popularna Łada-Samara - dop. red.), jakie posiadał do rozdziału wśród zasłużonych. I jedna dostała się w moje ręce. To było dla mnie coś wyjątkowego!
Oleg Kurguskin od lat prowadzi ligowy zespół Mega-Łady, ale jego oczkiem w głowie są młodziaki z żużlowej szkółki. Im poświęca najwięcej czasu. Ostatnio wiele uwagi przykłada do rozwoju Gleba Czugunowa. Jego wychowankowie startują zarówno w klasycznej odmianie żużla jak też w wyścigach na lodzie.
- Wiele dzieci przychodzi do naszej szkółki by po prostu nauczyć się jeździć na motocyklu. Do systematycznego uprawiania sportów motocyklowych przedostają się nieliczni. Mam tego świadomość i to też jest dobry wynik, ponieważ równy start zapewniamy wszystkim, a w sporcie zostają najwytrwalsi - wyjawił swój punkt widzenia. - Prawie każdego roku zasilamy ligowy zespół wychowankiem. Już teraz na lodowych owalach jest głośno o Nikicie Tołoknowie. Na żużlu nieźle pokazali się Iwan Bolszakow i Michaił Litwinow. Osobny i szczególny przypadek w naszym klubie to aktualnie Gleb Czugunow - dodał.- Śmiało nazwałbym Gleba drugim Emilem Sajfutdinowem. Wychował się w tym samym klubie co nasza największa gwiazda, ale na profesjonalny poziom wspina się teraz, w Togliatti. Wśród juniorów wyszedł już na poziom międzynarodowy. Z zadowoleniem obserwuję jego stałe postępy. Powtórzę jednak jeszcze raz, tacy jak on pojawiają w stosunku jeden do dwudziestu, a może więcej - ocenił.
11 kwietnia swoje urodziny obchodził Tomasz Gollob. Podobnie jak rosyjski szkoleniowiec jest więc spod zodiakalnego znaku Barana. Podobno ludzi spod tego znaku charakteryzuje niejednoznaczność, gwałtowność ale też upór w dążeniu do celu.
- To prawda. Mogę czasem na kogoś warknąć, ale zawsze mam na myśli dążenie do celu. Jak jestem do czegoś przekonany, zawrócić mnie z obranej drogi nie można. Tak, jestem uparty, ale raczej nie agresywny. Na odwrót, staram się gasić konflikty w zarzewiu, idę na zadowalający mnie kompromis - scharakteryzował samego siebie. - Mówisz, że Tomasz Gollob miał też urodziny? To bardzo fajne uczucie móc świętować tego samego dnia, co polska gwiazda. On przecież też wytrwałością i uporem dotarł do zamierzonego celu. I nadal się ściga z dobrym skutkiem. Pozdrawiam więc gorąco polskiego mistrza i życzę jeszcze wielu sukcesów! - zakończył.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>