Tarnowianie bardzo chcieli pokonać mistrza Polski. Determinacja w ich poczynaniach była widoczna od pierwszego do ostatniego wyścigu. W ocenie prezesa Unii Tarnów na wysokości zadania stanęła cała ekipa. - Mogę powiedzieć, że jestem przeszczęśliwy. Po cichu liczyłem, że wygramy właśnie sześcioma lub ośmioma punktami. Cała drużyna się dziś mocno sprężyła i podziałała zasada bij mistrza. Wszyscy zasługują na słowa uznania. Punktów nie zdobył wprawdzie Patryk Rolnicki, ale to chłopak, który dopiero uczy się tego rzemiosła. Na naszym torze zrobił dopiero kilkanaście kółek. W dwóch biegach pokazał się z całkiem dobrej strony. Mistrzostwem świata była jazda Janusza Kołodzieja i Leona Madsena. Oni dziś brylowali. Pociągnęli wynik i cały zespół. Dziękuję też pozostałym chłopakom - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Łukasz Sady.
Słabsze zawody pojechał w niedzielę Mikkel Michelsen, który zdobył zaledwie jeden punkt w trzech startach. Prezes tarnowskiego klubu usprawiedliwiał jednak tego żużlowca. - Jego wynik byłby lepszy, gdyby nie ten nieszczęsny upadek. W swoim pierwszym biegu dostał naprawdę mocnego "strzała". Wszyscy zadrżeliśmy. To miało jakiś wpływ na jego późniejszą jazdę. Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Uderzył w drewnianą bandę. Nie zamierzam go jednak krytykować po jednym i tak pechowym meczu, bo w Grudziądzu jechał bardzo ambitnie. Tobiasz Musielak dostał za ten atak żółtą kartkę i moim zdaniem była ona zasłużona. Z pewnością nie było z jego strony premedytacji. Wszystko wydarzyło się w ferworze walki, ale było to nie fair i niebezpieczne. Powiem zresztą szczerze, że nie wszyscy jeździli dziś fair. To jednak zawodnicy, którzy z tego słyną. Kildemand i Pedersen mieli kilka spięć na torze, kiedy nie zostawiali miejsca wcale lub nie było go zbyt wiele. Gdyby nasi zawodnicy, którzy byli szybcy, w odpowiednim momencie nie odpuścili, mogłoby dojść do groźniejszych sytuacji. Najważniejsze, że skończyliśmy te zawody cało i zdrowo. Dobrze, że nikomu nic się nie stało - podkreślił Sady.
Prezes Unii chwalił także po meczu Piotra Świderskiego. Na pochwałę w jego ocenie zasłużył także Krystian Rempała. - Duże słowa uznania dla Piotrka Świderskiego. Ostatnich sezonów nie miał udanych. Nie jest już młodzieniaszkiem, ale pokazał się z bardzo dobrej strony. Wierzę, że zastąpi godnie Artura Mroczkę, a może będzie nawet jeździć lepiej. Warto na niego stawiać. Pokazał niektórym "ekspertom", że nie zawsze mają rację. Na gratulacje zasługuje także Krystian Rempała. Jego jazda była wyśmienita. Podziękowania dla całego sztabu szkoleniowego na czele z trenerem Pawłem Baranem. Dziękuję kierownikowi Łukaszowi Izakowi i Mirkowi Cierniakowi, który jak zwykle był dobrym duchem zespołu - dodał na zakończenie Sady.
Mroczka z Lesznem 2015 3,1*,0,3,0 7 1
Objechani : Pierwszy bieg: Pedersen i Jonasson
Drugi: Kubera
Czwarty: Jonasson i Prz.Pawlicki
Świder z Lesznem 2016: 1*,2*,1,0,0 4 2
Objechani: Pierwszy: Kildemand
Drugi:Smektała
Trzeci: Kaczmarek Jak ktoś myśli, że Świder będzie punktował lepiej od Mroczki w całym sezonie to raczej się z nim nie zgadzam. Czytaj całość
Komentarz TonyTony jest najlepszym świadectwem iż można wierutne bzdury wygadywać i wypisywać bez konsekwencji...
pier.. jak potluczony . skoro jest takim gentelmenem to niech w garniaku na motorze siedzi, problem jest taki, ze jak przychodzi powazne sciganie o medale sec czy gp to Czytaj całość