Wychowanek bydgoskiej Polonii był najpopularniejszą z osób, z którymi chciały spotkać się dzieci ze szpitala im. A.Jurasza, który znajduje się zaledwie kilka kroków od miejscowego stadionu. Jacek czytał przez jakiś czas dzieciom bajki, a także przyniósł różne ciekawe żużlowe gadżety, a także swój kevlar. - Cieszę się, że mogłem w jakiś sposób pomóc tym dzieciom i sprawić im trochę radości. Miło, że akurat wybrały mnie. Żal patrzeć jak ludzie cierpią, a szczególnie dzieci - powiedział Jacek na swojej stronie internetowej.
Źródło artykułu: