W piątek doszło do kuriozalnej sytuacji z Hubertem Łęgowikiem w roli głównej. Junior Eko-Dir Włókniarza został wykluczony za przekroczenie czasu dwóch minut mimo że już wcześniej znajdował się na starcie. - To moje drugie zawody w roku. Wymaga się ode mnie pełnego profesjonalizmu, ale przypadkiem zapomniałem o zegarze. Wybrałem sobie koleinę, przyszykowałem ją i pomyślałem, że sprawdzę jeszcze drugą. Przedobrzyłem. Wiem, co źle zrobiłem. Moje wyniki będą w przyszłości bardziej zadowalające - zapowiedział.
Młodzieżowiec był jednym z najjaśniejszych punktów swojego zespołu w starciu z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. - Miałem dużo jazdy. Czasem przez to był to dla mnie problem, bo musiałem działać bardzo szybko. Ogólnie mogę być jednak zadowolony z mojej postawy. Będę pracował na jak najlepsze wyniki dla naszego zespołu - przekazał Hubert Łęgowik.
W Gdańsku Eko-Dir Włókniarz zdobył 36 punktów. - Był to trudny mecz. Mówiło się, że pomiędzy zespołami z Gdańska, Częstochowy i Daugavpils rozegra się walka o pierwszą trójkę. Rzeczywiście tak może być. Mimo porażki pokazaliśmy się z dobrej strony. Będziemy pracować na to, by nasz wynik był jak najlepszy. Dziękujemy grupce naszych kibiców, którzy byli z nami. W Gdańsku na stadionie panuje bardzo fajny klimat. Miejscowi kibice robią świetną atmosferę i brawo dla nich - ocenił Łęgowik.
Przed częstochowianami pierwsze spotkanie przed własnymi kibicami. - U siebie każdy będzie mocny. Mamy teraz mecz z KSM-em. Myślę, że pokażemy się z dobrej strony. Liczymy na frekwencję i naszych kibiców. Liczę na to, że będzie kilkanaście tysięcy osób na trybunach częstochowskiego stadionu i że będą oni mieli fajne widowisko do oglądania - wyraził nadzieję junior.
ZOBACZ WIDEO - Tomasz Gollob nie boi się Rajdu Dakar. "Prawdziwy mężczyzna potrafi płakać" [3/3]