Vaclav Milik w porę się obudził. "Na początku miałem duże problemy z wyjściem spod taśmy"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Vaclav Milik
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Vaclav Milik

Vaclav Milik w niedzielnym pojedynku ze Stalą Gorzów w porę zdążył dobrać odpowiednie ustawienia motocykla. Młody Czech walnie przyczynił się do uratowania meczowego punktu przez wrocławian.

Vaclav Milik początku meczu ze Stalą Gorzów z pewnością nie zaliczy do udanych. 22-latek dwa swoje pierwsze wyścigi zakończył z zerowym dorobkiem na swoim koncie. Kolejne starty były już jednak zdecydowanie bardziej udane. Czech ostatecznie zakończył spotkanie z żółto-niebieskimi z siedmioma punktami oraz bonusem na koncie.

- W trakcie naszego ostatniego treningu udało mi się w końcu idealnie spasować z tym torem. Dlatego dokładnie te same przełożenia zastosowałem podczas tego meczu. Niestety w trakcie przedmeczowego obchodu okazało się, że owal troszkę różni się od tego z zajęć treningowych - przyznał po meczu Milik. - Z tego powodu zepsułem dwa swoje pierwsze wyścigi. Miałem spore problemy z wyjściami spod taśmy. Korekty, jakie stosowaliśmy w motocyklach nie przynosiły żadnego rezultatu. Dopiero na trzeci start udało mi się dobrać odpowiednie ustawienia i było już o wiele lepiej.

Dla podopiecznych trenera Piotra Barona było to premierowe spotkanie na poznańskim Golęcinie. W związku z tym wrocławianie chcieli z przytupem przywitać się z nową publicznością. - To było nasze pierwsze spotkanie na tym torze, przez co byliśmy trochę zestresowani. To wykorzystali gorzowianie, którzy w pewnym momencie troszkę nam odjechali. Na szczęście końcówka należała już do nas i wydarliśmy Stali remis. Trzeba przyznać, że to dla nas wygrany remis - zauważył Milik.

Po zakończeniu spotkania obie drużyny zgodnie przyznały, że tor był przygotowany bardzo dobrze. Tę opinię w pełni potwierdza również Vaclav Milik. - Wydaje mi się, że tor był dobry do walki. Początkowo była tylko jedna ścieżka, jednak później zaczęło się trochę odsypywać i można była próbować różnych wariantów - podkreślił reprezentant Czech.

ZOBACZ WIDEO - Tomasz Gollob nie boi się Rajdu Dakar. "Prawdziwy mężczyzna potrafi płakać"

Komentarze (9)
avatar
sympatyk żu-żla
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli mecz jest przegrany tak można powiedzieć na ten remis,Musi coś się nie kleić w składzie, 
avatar
P0ZNANIAK
2.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli z tego co mówi Wacek to Baron zrobił go w konia z tym torem ;). Ale nie tylko jego bo pewnie i Maćka także. Jednak Wacek miał - w przeciwieństwie do Szymka - szczęście, że go Piotrek po d Czytaj całość
avatar
Thoorop
2.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vacek nie mow ze miales problem ze startem w 1 biegu wystrzeliłes jak z procy spod tasmy razem z tajem,miales o tyle pecha ze jechales z 4 pola i mimo ze na dojedzie byles o motocykl z przodu t Czytaj całość
Predator007
2.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po kazdym meczu Sparty wypelza robactwo i jeczy, ze tak nudnego meczu w zyciu nie widzialo, nie nudzi sie to wam obszczymury? Polowa meczow tak wyglada, a ostatnie GP bylo jeszcze mniej interes Czytaj całość
avatar
piko
2.05.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Na żużel chodzę kilka ładnych lat,tak nudnego meczu bez mijanek ( w całym meczu 3 słownie trzy) nie widziałem. Start, kreda i na tym koniec. Panowie czy nie widzicie, że Baron zabija żużel!!!!