Upadek Vaclava Milika miał miejsce w ósmym wyścigu spotkania pomiędzy Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra a Betard Spartą Wrocław. Całe zdarzenie wyglądało bardzo groźnie. Czech mocno ucierpiał i nie pojawił się już więcej na torze. Dzień później okazało się, że złamał rękę i czeka go przerwa w startach.
Sędzia nie miał wątpliwości przy ocenie całego zdarzenia. Winnym upadku żużlowca Sparty był jeździec Ekantor.pl Falubazu Piotr Protasiewicz. Zawodnik gospodarzy, który był bardzo przejęty tym, co stało się z jego rywalem, został wykluczony z powtórki i była to dla niego jedyna kara. Leszek Demski, który ocenia od tego sezonu pracę sędziów uważa, że arbiter powinien był dodatkowo ukarać doświadczonego żużlowca zielonogórskiej ekipy.
- Za ten atak można było spokojnie pokazać żółtą kartkę. O czerwonej nie ma mowy. Doskonale zdaję sobie sprawę, że Piotr Protasiewicz nie zrobił tego celowo. Popełnił błąd, ale sam atak był bardzo ostry i można było dodatkowo ukarać żużlowca gospodarzy - stwierdził Demski.
Sparta mocno odczuła stratę Milika. W kolejnych biegach warunki dyktowali zielonogórzanie. Cały mecz zakończył się ich wygraną 48:42.
ZOBACZ WIDEO Marcin Rempała: Dwóch zawodników nie wygra meczu (źródło TVP) [color=black]
{"id":"","title":""}
[/color]