Zespół z Krosna znajduje się nadal na ostatniej lokacie w ligowej tabeli. W Gdańsku Wilki pokazały się jednak z zaskakująco dobrej strony, zdobywając tam czterdzieści jeden punktów. To dobry prognostyk przed kolejnymi meczami.
- Pewien niedosyt po tym spotkaniu pozostaje, bo do końca wszystko było otwarte i mogliśmy nawet przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Trzeba jednak zaakceptować końcowy wynik. Wygrali po prostu lepsi. Cieszy nas jednak to, że nasza drużyna pojechała z zębem i ambicją, potrafiąc postawić się dużo mocniejszemu rywalowi. Przed pierwszym biegiem skazywano nas przecież na pożarcie - stwierdził wiceprezes Wojciech Zych.
Dobra postawa w Gdańsku daje nadzieję na to, że nastąpi niebawem przełamanie. KSM Krosno zamierza wygrać najbliższy mecz w Rawiczu, który odbędzie się w niedzielę 22 maja. - Widać, że drużyna zaczyna się rozjeżdżać i jest to powiew optymizmu przed kolejnymi spotkaniami. Nie najgorzej wypadliśmy już w piątek w Rzeszowie, a jeszcze większy progres wykonaliśmy w niedzielę w Gdańsku. Trzeba będzie bardzo dobrze przygotować się do najbliższego meczu z Kolejarzem Rawicz. To dla nas kluczowe spotkanie i trzeba się w nim przełamać - zapowiedział przedstawiciel klubu.
ZOBACZ WIDEO Nice PLŻ: Włókniarz nie pozostawił złudzeń Wandzie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Na ten moment jest zbyt wcześnie, by wyrokować, czy KSM Krosno zdecyduje się na wzmocnienia składu. Część zawodników, którzy pojechali w ostatnich dwóch meczach, zdołała egzamin. - Teraz musimy się dobrze zastanowić i wszystko przeanalizować. Na ten moment trudno mi powiedzieć, czy będziemy myśleć o wzmocnieniu naszej kadry. Do najbliższego meczu pozostały niespełna dwa tygodnie, więc mamy sporo czasu, by podjąć ostateczną decyzję - dodał.
Ze znakomitej strony spisał się w ostatni weekend Mirosław Jabłoński, a solidnie punktowali też Ernest Koza i Marcin Rempała. Wojciech Zych pytany o to, czy swoją szansę wykorzystał Tomasz Chrzanowski (6+1 w Gdańsku - dop. red.) powiedział: - Pozostawił po sobie dość dobre wrażenie. Jego dorobek punktowany nie jest może imponujący, ale pomagał na torze kolegom z zespołu, pozwalając im wysforować się na lepsze pozycje. Nie jest to oczywiście Tomek Chrzanowski, którego formą zachwycaliśmy się w drugiej połowie ubiegłego sezonu. Wydaje się jednak, że wszystko zmierza u niego w dobrym kierunku. Niewykluczone, że postawimy na niego w kolejnym spotkaniu.