Maciej Janowski: Tak wyrównanej stawki Grand Prix w historii nie było nigdy

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Maciej Janowski

- W Grand Prix można wygrać rundę zasadniczą, ale to nic nie daje. Półfinały wszystko przewracają do góry nogami. Taki jest urok cyklu o mistrzostwo świata - mówi przed Grand Prix w Warszawie wielki faworyt polskich kibiców Maciej Janowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Na co liczysz w Warszawie?
 
Maciej Janowski: Nie będę mówił o konkretnym wyniku. Chcę po prostu pokazać dobry speedway.

50 tysięcy ludzi będzie oczekiwało od ciebie naprawdę wiele...

- Wiem o tym i zrobię wszystko, aby nie zawieść. To jest tylko sport. W stawce są najlepsi na świecie. Nikt z nich nie odpuści. Poza tym wszyscy są zgodni. Zanosi się na to, że tak wyrównanej Grand Prix w historii nie było nigdy. Każdy punkt jest na wagę złota.

W Krsko wygrałeś rundę zasadniczą, ale zdobyłeś tylko 10 punktów. To ewenement!

- Chyba pierwszy raz w karierze spotkałem się z czymś takim. To tylko potwierdza jak wyrównany jest poziom w Grand Prix. Nie ma łatwych wyścigów i cenny jest każdy punkt. Żużel się wyrównuje i kibice powinni być zadowoleni.

ZOBACZ WIDEO Tor na Narodowym po testach. "Jest fenomenalny" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Czy wzmocnisz się sprzętowo przed samym turniejem?

- To do niczego nie prowadzi. Przed sezonem kupiłem 12 silników i muszę wśród nich znaleźć ten, który będzie najlepszy.

Masz zaledwie 24-lata, a już jesteś najbardziej doświadczonym spośród naszej czwórki która pojedzie w Warszawie!

- Ale to tylko papier. Nie uważam się za kogoś lepszego od pozostałych. Nie chcę być stawiany w roli "najbardziej doświadczonego", bo tak nie jest. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Ścigamy się prawie od momentu, gdy zdaliśmy licencję.

Którego z rywali obawiasz się najbardziej?

- Nie myślę takimi kategoriami. Skupiam się kolejnych wyścigach.

Jakbyś zareklamował zawody wśród tych, którzy nie chodzą na co dzień na żużel?

- Nie jestem dobry z marketingu. Wolę żużel…
 
A może jednak?

- Przyjeżdżajcie na jedyny taki żużlowy weekend do Warszawy. Można to połączyć, ze spędzeniem dwóch wspaniałych dni w naszej stolicy, która jest wyjątkowa. A jak ktoś lubi ryk silników i ludzi kręcących się w kółko, to nie może tego odpuścić. My bardzo was potrzebujemy.

Źródło artykułu: