Spotkanie w Malmoe było niezwykle interesujące. Gospodarze przegrywali już różnicą sześciu punktów, ale w dużej mierze dzięki dobrej postawie Polaków, doprowadzili do remisu. W ostatnim wyścigu jako pierwszy linię mety minął Robert Miśkowiak, a trzeci dojechał Oskar Fajfer. Tuż przed wyścigiem doszło jednak do - jak się okazało - niezwykle kosztownej pomyłki.
- Gdy został włączony czas dwóch minut, zauważyliśmy że Oskar Fajfer i Robert Miśkowiak mają założone niewłaściwe pokrowce na kask - ten, który miał mieć niebieski włożył czerwony i odwrotnie. W parku maszyn zrobiło się nerwowo. Kierownik zawodów zasugerował, że nie trzeba już zmieniać kolorów. Przedstawiciel naszej drużyny zadzwonił do sędziego, który zezwolił na jazdę w odwrotnych pokrowcach. Po spotkaniu przedstawiciele Vargarny złożyli protest i wynik spotkania został zweryfikowany z 46:44 dla Gnistorny do 42:47 dla Vargarny - opisał sytuację w rozmowie z WP SportoweFakty żużlowiec Gnistorny Malmoe, Maksymilian Bogdanowicz, który zdobył sześć punktów.
W Allsvenskan ostatni wyścig jest nominowany i nie ma "z urzędu" ustalonych kolorów kasków oraz pól startowych. Gnistorna, która mimo kontuzji Mathiasa Thoernbloma wygrała na torze 46:44, według naszych informacji złoży protest do SVEMO.
Robert Miśkowiak i Oskar Fajfer byli w czwartek bohaterami klubu z południowej Szwecji. Obaj zdobyli na torze łącznie 28 punktów. W przypadku weryfikacji wyniku, liczba ta zmniejszyłaby się do 24.
ZOBACZ WIDEO: Marek Cieślak: czułem się załatwiony i sponiewierany, ale to przetrzymałem
Kolejny mecz przy stoliku...