Nick Morris bez złamań

W sobotnim meczu Elite League pomiędzy Leicester Lions a Swindon Robins doszło do groźnie wyglądającego upadku Nicka Morrisa. Australijczyk przeszedł szczegółowe badania w szpitalu, które nie wykazały złamań.

Do upadku Nicka Morrisa doszło w wyścigu numer dziewięć meczu Elite League pomiędzy Leicester Lions a Swindon Robins. Młody Australijczyk opuścił tor w karetce i został zabrany do szpitala z podejrzeniem kontuzji kostki.

W szpitalu australijski żużlowiec przeszedł szczegółowe badania, które nie wykazały żadnych złamań. Morris jest poobijany, ale nie powinno mu to przeszkodzić w startach w najbliższych dniach i lada moment Australijczyk powinien powrócić na tor.

Informacje o stanie zdrowia Morrisa z pewnością ucieszą włodarzy klubu Betard Sparta Wrocław, z którym związany jest Australijczyk w polskiej PGE Ekstralidze. Obecnie w szeregach drużyny ze stolicy Dolnego Śląska poważną kontuzję leczy Maksym Drabik i kolejne urazy znacząco ograniczyłyby pole manewru menedżera Piotra Barona.

ZOBACZ WIDEO Jacek Gajewski krytycznie o Ekstralidze. "Żałobę nosi się w sercu"

Komentarze (1)
avatar
Wielka Sparta
5.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Morris na fejsie pisze że może to potrwać kilka tygodni,na razie o kulach będzie chodził,ale syfy wiedzą lepiej...