Torunianie najgorsze chwile mają za sobą. Na Motoarenie prawie nikt nie pamięta już o klęsce w Gorzowie. Wysoką formę drużyna potwierdziła w rywalizacji z rybniczanami. Zespół Jacka Gajewskiego wygrał w niedzielę 56:34. - Bardzo dobrze pojechali nasi liderzy, zwłaszcza Hancock i Holder. Vaculik też zaliczył udane zawody, miał tylko jedną wpadkę. Wynik jest wysoki, a to dobrze wróży przed rewanżem - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty menedżer torunian.
W ekipie gospodarzy praktycznie nie było słabych punktów. Poniżej oczekiwań pojechał w zasadzie tylko Adrian Miedziński, który zdobył trzy punkty. - Wydaje mi się, że jego problemem stała się zbyt mała dawka jazdy. Wypadła mu Szwecja, bo do składu ze względu na średnie wskoczył Madsen. Zauważyłem, że Adriana trochę wybiło to rytmu. Mam jednak nadzieję, że szybko się z tym upora, bo jest dla mnie ważnym zawodnikiem. Nie można liczyć na to, że zrobimy w tym roku rewelacyjny wynik w trójkę lub czwórkę. On jest nam potrzebny - podkreślił Gajewski.
Menedżer Get Well Toruń będzie uważnie obserwować występy swoich zawodników w najbliższych dniach. Na tej podstawie podejmie decyzje o składzie na kolejne spotkanie. Należy pamiętać, że w odwodzie pozostaje Artur Mroczka, który ciągle czeka na ligowy debiut. - Jeszcze za wcześnie, żeby mówić, jakie będą decyzje. We wtorek mamy Szwecję i zobaczymy, jak spiszą się nasi zawodnicy. Adrian miał dziś słabszy dzień, ale jestem przekonany, że cały czas stać go na dobrą jazdę. Nie widzę konieczności dokonywania radykalnych zmian w tym zespole - dodał na zakończenie Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Trudny powrót Unii Tarnów. "Wszyscy są bardzo zdołowani"
Czas najwyższy,żeby prze Czytaj całość
Marcelina wywiady w sobotę w Ostrowie przeprowadzała więc może nie wypoczął w odróżnieniu od kolegów z którymi rozmawiała. Posadzić go na ławkę to naty Czytaj całość