Unia Tarnów nie pękła. Wszyscy się wspierali, były sesje z psychologami

Ostatnie dni były bardzo trudne dla zawodników, trenerów i zarządu tarnowskiej Unii. Wszyscy mocno przeżyli śmierć Krystiana Rempały. Mimo to, zespół był w stanie się zmobilizować i pokonać na własnym torze MRGARDEN GKM Grudziądz.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Łukasz Sady WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Łukasz Sady

Losy spotkania w Tarnowie rozstrzygnęły się w ostatnim wyścigu. Przed jego rozpoczęciem był remis 42:42. Na wysokości zadania stanęła jednak para Kołodziej - Madsen, która podwójnie pokonała rywali z Grudziądza. - Mamy zwycięstwo, ale w tym wszystkim cenniejsze jest coś innego. Pomimo tragedii, która nas wszystkich spotkała, ta drużyna nie pękła. Była w stanie się zmobilizować i wygrać dla Krystiana. To coś pięknego. Przyznam szczerze, że już dawno nie byłem tak usatysfakcjonowany z wygranej swojego zespołu. Traktuję to tak, że zdobyliśmy dwa punkty, a nie że straciliśmy jedno dodatkowe "oczko". To cenna zdobycz. Drużyna pokazała charakter. Wszyscy stanęli na wysokości zadania, a królem jest Janusz Kołodziej. Zaraz za nim Leon Madsen  - powiedział w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Łukasz Sady.

Tarnowianom trudno było w ostatnich dniach myśleć o sportowej rywalizacji. Wszyscy byli myślami z Krystianem Rempałą i jego bliskimi. Zarząd klubu zrobił jednak wszystko, żeby pomóc żużlowcom w trudnych chwilach. Szczególną opieką zostali otoczeni młodzi zawodnicy. - W ciągu ostatnich dwóch tygodni nasi juniorzy mieli specjalne sesje z zespołem psychologów. Sam starałem się indywidualnie rozmawiać z drużyną. Wielką pracę wykonał sztab szkoleniowy. Trenerzy Paweł Baran i Mirosław Cierniak również robili wszystko, żeby wesprzeć chłopaków. Żyliśmy tragedią, która się wydarzyła, ale mieliśmy też świadomość, że życie toczy się dalej. Musieliśmy próbować chociaż momentami od tego wszystkiego się odciąć i robić swoje. Udało nam się. A zrobiliśmy to wszystko właśnie dla Krystiana Rempały. To piękne uczczenie jego pamięci - podkreślił Sady.

Prezes tarnowskiego zespołu zauważył również, że jego drużyna musiała walczyć przed meczem z przeciwnościami dotyczącymi przygotowania toru. - Pogoda próbowała nam pokrzyżować plany. Przeszły dwie mocne ulewy, ale ludzie odpowiadający za przygotowanie toru i wolontariusze współpracujący z klubem wykonali świetną robotę. Bardzo im za to dziękuję - dodał Sady.

Wygrana tarnowian nie była okazała, ale prezes klubu dostrzegł wiele plusów. Jednym z nich była postawa Piotra Świderskiego. - Wszyscy dołożyli punkty, nawet juniorzy. Cieszy mnie postawa Piotra Świderskiego. Jest u niego duży progres. Przeprowadziliśmy z nim kilka rozmów. Wierzę, że on się przełamie na dobre. Odpuścił sobie starty w lidze angielskiej. Skupia się tylko i wyłącznie na tym, co jest w Polsce. Oby to dawało efekty również w kolejnych meczach - zakończył Sady.


ZOBACZ WIDEO Stal - Włókniarz: upadek Kuciapy, kartka dla Klindta (źródło TVP)


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×