6 punktów i 2 bonusy dla rybniczan zdobył Damian Baliński, który widzi małą poprawę względem poprzednich meczów. - Po pierwszym biegu byłem bardzo zadowolony, bo wszystko idealnie pasowało. Motocykl był szybki i mogłem nawiązać walkę z Martinem Vaculikiem. Później te warunki trochę się zmieniały. Przyznam, że mogłem bardziej szukać w ustawieniach, ale póki szło, to nie chciałem za dużo zmieniać. Później tego czasu zabrakło, bo jednak przeciwnik wysoko postawił poprzeczkę i nie mogliśmy nic zrobić, by skutecznie powalczyć. Jedziemy dalej, mecz przegrany, ale trzeba się pozbierać i walczyć skutecznie w kolejnych spotkaniach - powiedział Damian Baliński.
Rybniczanie odjechali w tym sezonie jak na razie zaledwie pięć meczów, w których uzbierali trzy "oczka". To daje im siódmą lokatę w tabeli PGE Ekstraligi. - Wiadomo, że liczyliśmy na to, że zwycięstwo zostanie w Rybniku, ale trzeba też sobie powiedzieć, iż zespół z Torunia jest bardzo silny. Rozjechali nas i tyle. Każdy na własnym torze chce wygrywać, nam to się nie udało. Trzeba sobie to przeanalizować na spokojnie, gdzie popełniliśmy błędy i co poprawić, by w kolejnych spotkaniach było zdecydowanie lepiej - stwierdził zawodnik ROW-u Rybnik.
Początek sezonu nie jest zbyt udany dla wychowanka Unii Leszno. W pięciu meczach "Bally" wykręcił średnią biegową równą 1,238. - Generalnie cały czas szukam w silnikach, jak i w sobie. Jedno z drugim musi ze sobą współgrać. W niedzielę wyglądało to lepiej jeśli chodzi o wynik, ale ta druga część zawodów nie była dla mnie zbyt udana. Muszę popracować nad tym, by te błędy wyeliminować. Chcę być skuteczny od początku do końca zawodów - zakończył Damian Baliński.
ZOBACZ WIDEO Boateng i Podolski zgodnie: Polska to najsilniejszy rywal w grupie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Jednak ekstraliga to nie I liga